Plotki na temat możliwego zakończenia swojej kariery Kamil Stoch podsycił podczas rozmowy z internautami na Instagramie. - Póki co zamierzam dokończyć ten sezon, potem odpocząć i zastanowić się nad wszystkim - przyznał enigmatycznie polski skoczek. Później tych słów nie chciał tłumaczyć się dziennikarzom. ""Poczekamy, zobaczymy" - powtarzał.
Zarówno trener Michal Doleżal, jak i eksperci przekonywali, że Stoch będzie kontynuował karierę (więcej TUTAJ). Teraz sytuację postanowił skomentować sam zainteresowany. - Na tę chwilę, dalej jestem skoczkiem - przekonuje w rozmowie ze "Sport.pl".
Stoch wyznał również, że jest zawiedziony postawą dyrektora Pucharu Świata, Waltera Hofera, który sezon zakończył nie na zebraniu z zawodnikami, a podczas rozmowy z dziennikarzami. - O zakończeniu sezonu powiedział mi jeden z dziennikarzy, gratulując jednocześnie zwycięstwa w cyklu (Raw Air - przyp. red.). Nie wiedziałem, o co chodzi, bo nikt nam niczego nie przekazał. Nie było żadnego zebrania, czy podziękowania. Nic. Podobno wszystko skończył jeden wywiad - podkreślił trzykrotny mistrz olimpijski.
ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii
33-latek dodał, że szczególną radość w zakończonym sezonie sprawiło mu niespodziewane zwycięstwo w Zakopanem. Inaczej sytuacja wyglądała z wygraną w turnieju Raw Air. - Nawet nie miałem okazji się nacieszyć i oswoić - nie ukrywa Stoch.
Sezon 2019/2020 Stoch zakończył na 5. miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Wygrał trzy konkursy - w Engelbergu, Zakopanem i Lillehammer. Triumfował też w cyklu Raw Air, który zakończono po czterech z siedmiu zaplanowanych etapów, przy czym jednego z nich, w Oslo, nie udało się przeprowadzić z powodu złej pogody.
Czytaj też: Skoki narciarskie. Kamil Stoch skomentował przedwczesny koniec sezonu. "Dziwnie się cieszyć"