2 
Sport zatrzymał się z powodu pandemii koronawirusa. Niektóre rozgrywki zostały wstrzymane, a inne zakończone. Tak stało się z Pucharem Świata w skokach narciarskich, który nie doczekał się zwieńczenia ani mistrzostw w Planicy.
Nie wiadomo jeszcze co z Letnim Grand Prix. - Myślę, że powinno się po prostu cały program odłożyć na kilka miesięcy, na lato, a być może na wrzesień, by upewnić się, że sytuacja jest wystarczająco dobra, by można było organizować zawody. Teraz nie planowałbym niczego z wyprzedzeniem - mówi Walter Hofer, o którym już można mówić, jako o "byłym dyrektorze Pucharu Świata". Wraz z końcem sezonu przestał piastować tę pozycję.
- Za około miesiąc mamy posiedzenie komisji, gdzie wszystkie te argumenty będą oczywiście brane pod uwagę, dyskutowane i postaramy się wypracować wspólne zdanie co robić i jak działać w ciągu najbliższych miesięcy. Teraz bardzo wiele zależy od tego, jak związki narodowe przejdą przez tę trudną sytuację. Później FIS, na podstawie wszystkich sugestii i argumentów poszczególnych krajów, będzie starał się zaplanować następne działania. Myślę, że można wystartować później z letnim cyklem, zredukować liczbę konkursów, ale co do zawodów zimowych, moim zdaniem, będzie je można normalnie planować - podkreślił.
Niektórzy zarzucali władzom FIS, że za późno zakończyli zmagania Pucharu Świata. Przy okazji była to właściwie ostatnia decyzja Hofera w karierze. Niekoniecznie pozytywna. - Tutaj żadne osobiste sprawy nie mogły wchodzić w grę. Znacznie ważniejsze były środki, które zostały podjęte, niż moje pożegnanie z Pucharem Świata. Myślę, że decyzje które zapadły, były konieczne i jestem z tego bardzo zadowolony - zakończył.
Czytaj też:
Alexander Pointner chwali nowego szkoleniowca Austriaków
Skoki. Niespodziewane słowa Markusa Eisenbichlera. Chodzi o jego przedsezonowe relacje ze Stefanem Horngacherem
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Sportowcy bez planu na najbliższe dni. "Pełen trening nie ma sensu"
Jak oceniasz pracę Waltera Hofera jako dyrektora Pucharu Świata? 
