Skoki narciarskie. Ogromne problemy Norwegów. Coraz gorsza sytuacja finansowa

Norweskie skoki narciarskie przeżywają duży kryzys finansowy. Sytuacja powoli staje się dramatyczna. Konieczne stało się drastyczne cięcie kosztów.

Mateusz Kozanecki
Mateusz Kozanecki
skoki narciarskie Agencja Gazeta / Grzegorz Celejewski / Na zdjęciu: skoki narciarskie
O problemach finansowych w norweskich skokach głośno zaczęło być już pod koniec marca. Sytuacja pogorszyła się, kiedy z powodu pandemii koronawirusa odwołano konkursy Raw Air w Trondheim i Vikersund.

W ramach cyklu przeprowadzono zaledwie 9 z 16 zaplanowanych serii. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, zawodnicy otrzymali nieco ponad 50 proc. wynagrodzenia.

Ponadto Chińczycy wycofali się z projektu olimpijskiego i wyjechali z Norwegii bez uregulowania zobowiązań. Na domiar złego wycofał się jeden ze sponsorów.

Konieczne było wprowadzenie oszczędności. Wyłączono nawet... ekspres do kawy. - Sytuacja w federacji jest tak poważna, że krwawimy finansowo. Oszczędzamy na wszystkim - powiedziała sekretarz generalna norweskiej federacji Ingvild Bretten Berg w rozmowie z PAP.

Trener Alexander Stoeckl zapowiedział, że może dojść do likwidacji norweskiej kadry B, a także okrojenia kadry A. Pojawiła się obawa, że norweskie skoki pójdą śladem tej dyscypliny w Finlandii, gdzie kryzys trwa już kilka lat.

Czytaj także:
PŚ w biegach narciarskich. Francuzi odwołali zawody, które miały się odbyć w 2021 roku
Hokej. Prezes PZHL: Koronawirus dał nam mocno w kość

ZOBACZ WIDEO: Kolejni sportowcy nie chcą trenować w COS-ach. Minister sportu komentuje: Uważam, że część dyscyplin może trenować w domu


Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)
Czy norweskie skoki wyjdą z kryzysu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×