Miłość do skoków narciarskich nie zna granic. Najmniejsza skocznia w Polsce powstała na wsi niedaleko Kielc

13 tysięcy złotych, praca trzech mężczyzn i w rok powstała pięciometrowa skocznia we wsi Ruczynów, 50 km na południe od Kielc. Obiekt jest w pełni profesjonalny. Można na nim skakać latem i zimą.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Skocznia w Ruczynowie Materiały prasowe / Materiały prywatne / Skocznia w Ruczynowie
Słoweńska Planica. Na rozbiegu Letalnicy, największej skoczni narciarskiej na świecie, ustawiono małą skocznię dla dzieci. 7-letni Miłosz pyta swojego tatę: "a może byśmy taką skocznię zbudowali też u siebie w ogródku?". Ojciec odpowiada: "czemu nie" i zabiera się do pracy.

- Mój tata, dziadek Miłosza, jest spawaczem. Zdecydowaliśmy, że zbudujemy tę skocznię siłą własnych mięśni, żeby ograniczyć koszta - mówi Mateusz Seremak, ojciec Miłosza i budowniczy skoczni. Budowa rozpoczęła się 3 listopada 2018 roku. Do grudnia zbudowali wieżę startową. Później przyszła zima i prace trzeba było przerwać.

Wiosną 2019 roku rozpoczęto budowę najazdu i zeskoku, a na koniec powstały schodki, prowadzące na górę skoczni. I tak wybudowano pięciometrową skocznię, najmniejszą w Polsce. Koszt jej budowy wyniósł około 13 tysięcy złotych. Tyle trzeba było zapłacić za materiały.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazali, jak na nartach skakać do wody
- Gdyby jednak skocznię budowała profesjonalna firma, to koszt jej powstania byłby dwukrotnie wyższy. Tymczasem my wykonaliśmy ją sami, siłą własnych rąk. Budowałem ja, mój tata i pomagał nam trochę wujek - tłumaczy Mateusz Seremak.
Skocznia w Ruczynowie na zeskoku 11-letni Kacper. Fot. materiały prywatne Skocznia w Ruczynowie na zeskoku 11-letni Kacper. Fot. materiały prywatne
Na górze skoczni zamontowane jest oświetlenie, tak żeby zimą dzieci mogły skakać także w dzień powszedni po zajęciach w szkole, gdy na dworze jest już ciemno. Obiekt wyposażony jest w igielit oraz siatki, które zimą pozwalają dobrze trzymać śnieg na zeskoku. Nachylenie skoczni wynosi 29 stopni. Rozbieg posiada metalowe tory, żeby można było na nich skakać zarówno latem jak i zimą.

- To profesjonalna skocznia. Myślę, że przyznałby to każdy skoczek narciarski, który przyjechałby do nas, do Ruczynowa i zobaczył obiekt - podkreśla Mateusz Seremak. Pierwsze skoki na skoczni oddano 3 listopada 2019 roku, rok po rozpoczęciu budowy.

7-letni Miłosz na skoczni:

Takiej skoczni nie byłoby, gdyby nie wielka miłość do skoków w rodzinie Seremaków. - Jesteśmy wielkimi fanami tej dyscypliny. Ja kibicem skoków byłem już w czasach, kiedy nie miałem jeszcze dzieci. W 2002 roku byłem na konkursie w Zakopanem, gdzie na żywo zawody oglądało około 70 tysięcy ludzi. Skocznia nie była jeszcze ogrodzona i tłum fanów robił wielkie wrażenie. Pamiętam do teraz, gdy Adam Małysz wygrał, upadł na kolana i ucałował śnieg. Teraz przeżywamy starty Kamila Stocha, Dawida Kubackiego czy Piotra Żyły. Chociaż mój syn wzoruje się na Macieju Kocie - zdradza Mateusz Seremak.

Na zdjęciu od lewej: Kacper i Miłosz, ich tata Mateusz Seremak oraz Filip, syn brata ciotecznego. Fot. materiały prywatne Na zdjęciu od lewej: Kacper i Miłosz, ich tata Mateusz Seremak oraz Filip, syn brata ciotecznego. Fot. materiały prywatne
Niewykluczone, że niedługo na skoczni w Ruczynowie będą odbywać się amatorskie zawody. Tym bardziej, że właściciel jest w pełni przygotowany na takie zmagania. Dzięki współpracy z międzynarodowym sędzią skoków Tomaszem Szostakiem opracował grafikę na plastrony startowe. Posiada takowych 18. Skocznia jest, oświetlenie także, plastrony również, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by organizować zawody. Skok Kacpra na skoczni w Ruczynowie:

Czytaj także:
Polacy zaprojektują nową skocznię do lotów narciarskich w Harrachovie. Będzie można latać ponad 260 metrów!
Adam Małysz po Covidzie-19 i fali hejtu: Jestem szczęściarzem

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×