Skoki narciarskie. Wielki problem Wisły odejdzie w niepamięć? Organizatorzy zapowiedzieli poprawę

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: skocznia narciarska im. Adama Małysza w Wiśle
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: skocznia narciarska im. Adama Małysza w Wiśle

Zeskok skoczni imienia Adama Małysza w Wiśle od lat przysparzał wielu problemów zawodnikom podczas inauguracji Pucharu Świata. W tym roku ma być jednak inaczej.

W tym artykule dowiesz się o:

Inauguracja Pucharu Świata w Wiśle staje się tradycją w kalendarzu Pucharu Świata. Już w ten weekend (20-22 listopada) skoczkowie po raz czwarty z rzędu rozpoczną rywalizację w elicie właśnie na skoczni imienia Adama Małysza. Co roku jednak olbrzymim problemem dla zawodników jest zeskok obiektu, pokryty sztucznym śniegiem.

Właśnie z tego względu Simon Ammann zapowiedział niegdyś, że w Wiśle nie wystąpi już nigdy, choć w tym roku zmienił zdanie i od piątku będziemy oglądać go na belce startowej. Kłopoty z bezpiecznym lądowaniem na skoczni w Wiśle w poprzednich latach miało jednak wielu skoczków. Temat powtarzał się przy okazji każdej inauguracji na tym obiekcie.

- Z każdym rokiem jest lepiej i to nie są nasze opinie, tylko opinie delegatów technicznych. To śnieg o charakterystycznej strukturze. W tym roku jego produkcję zaczęliśmy i skończyliśmy wcześniej, mieliśmy więcej czasu na dopracowanie detali - przyznał sekretarz Polskiego Związku Narciarskiego, Jan Winkiel w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Na pewno jest to trudny śnieg, a biorąc pod uwagę, że dla wielu reprezentacji będą to pierwsze skoki na naśnieżony zeskok, to nieco bardziej komplikuje sytuację. Mam nadzieję jednak, że w tym roku sytuacja pod tym względem będzie wyglądała lepiej - dodał. Andrzej Wąsowicz, przewodniczący komitetu organizacyjnego w Wiśle, twierdzi, że tak przygotowanego zeskoku nie było jeszcze nigdy.

W środę odbyły się testy obiektu w Wiśle, po których skoczkowie, jak i kibice z optymizmem mogą czekać na weekendowe zawody. - Skocznia jest dobrze przygotowana. Było trochę miękko, ale po paru skokach śnieg się trochę zbił i było bardziej równo i twardo na zeskoku. Jeśli pogoda nie przeszkodzi, to podczas zawodów powinno być dobrze - przyznał Wiktor Pękala, cytowany przez portal skijumping.pl.

Przypomnijmy, że w piątek odbędą się treningi i kwalifikacje przed niedzielnym konkursem indywidualnym. W sobotę zawodnicy rywalizować będą w drużynówce.

Czytaj także:
Stefan Horngacher krytykuje skocznię w Wiśle. Organizatorzy PŚ odpowiadają
Byli już spakowani. Jedna z reprezentacji nie przyleci do Wisły z powodu koronawirusa

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa szykuje formę na święta

Źródło artykułu: