Jest szansa na więcej konkursów Pucharu Świata w Polsce. I to jeszcze w tym sezonie!

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła

- Byliśmy bardzo chwaleni. Kto wie, być może skoczkowie przyjadą do nas jeszcze raz w tym sezonie - mówi Andrzej Wąsowicz. Dyrektor PŚ w Wiśle zdradza również, co powiedział mu na temat zeskoku skoczni Simon Ammann.

Czwarty raz z rzędu Wisła zorganizowała inaugurację Pucharu Świata. Kwalifikacje i drużynówkę przeprowadzono bez problemów. W niedzielę przeszkadzał wiatr, ale mimo to rozegrano dwuseryjny konkurs. - Usłyszeliśmy od Sandro Pertille (nowy dyrektor PŚ - przyp. red.) i pozostałych delegatów pochwały. Wszystko było w porządku - zapewnia Andrzej Wąsowicz.

Wisła w tym sezonie może jeszcze zorganizować dwa dodatkowe konkursy PŚ. Wciąż nie wiadomo, czy uda się rozegrać próbę olimpijską w Chinach, zaplanowaną na 13-14 lutego przyszłego roku. Bardzo prawdopodobny jest scenariusz, że przez pandemię FIS odwoła te zawody. Wówczas lukę w kalendarzu może zapełnić właśnie Polska.

- Jeśli zawody w Chinach zostaną odwołane, to jest szansa, że FIS zaproponuje Wiśle albo Zakopanemu organizację dodatkowych konkursów Pucharu Świata. Być może zatem skoczkowie jeszcze raz przyjadą do nas w tym sezonie - podkreśla Wąsowicz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa szykuje formę na święta

W terminie lutowym skocznię im. Adama Małysza byłoby łatwiej przygotować do zawodów. Wtedy pogoda w Wiśle jest bardziej zimowa niż pod koniec listopada. Jednakże tym razem, mimo że naturalnego śniegu nie było, zeskok skoczni w Wiśle był przygotowany bardzo dobrze. Nie narzekał na niego nawet Simon Ammann.

- Najbardziej ucieszyła mnie właśnie opinia Szwajcara, który kiedyś obraził się na Wisłę. W piątek po nieudanych dla siebie kwalifikacjach (nie awansował do konkursu - przyp. red.), Ammann powiedział, że z zeskokiem wszystko było okej. Z kolei Adam Małysz stwierdził, że tak dobrze przygotowanego zeskoku jeszcze nie mieliśmy - zdradził dyrektor PŚ w Wiśle.

W przyszłym sezonie termin zawodów ulegnie lekkiej zmianie. Skoczkowie przyjadą do Wisły na początku grudnia. - Pertille poinformował nas, że w 2022 roku nie ma szans na organizację zawodów w Wiśle w styczniu bądź lutym. Dlatego zaakceptowaliśmy termin 4-5 grudnia 2021 - zapewnił Andrzej Wąsowicz.

W Wiśle sobotnią drużynówkę wygrali Austriacy przed Niemcami i Polską. W loteryjnym z powodu wiatr konkursie indywidualnym triumfował Markus Eisenbichler. Drugi był Karl Geiger, a trzeci Daniel Huber. Najlepszy z Polaków Piotr Żyła zajął 5. miejsce. W kolejny weekend skoczkowie rywalizować będą w fińskim Kuusamo, gdzie zaplanowano dwa konkursy indywidualne (28-29 listopada).

Czytaj także:
Simon Ammann zdradził, kiedy zakończy karierę
Piotr Żyła zarobił najwięcej z Polaków. Spora suma dla Biało-Czerwonych

Komentarze (3)
avatar
AbediPele
24.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po co drugi raz w Wiśle nie lepiej dać Szczyrk? 
avatar
cmatic
23.11.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jak nie ma kibiców i opłacalność organizacji zawodów jest mniejsza to wiadomo że chętnie dadzą nam dodatkowe konkursy. Tylko pytanie czy to się opłaca?