Szok w Kuusamo po skoku zwycięzcy. Skąd taka nota za wiatr?!

PAP/EPA / KIMMO BRANDT / Na zdjęciu: Halvor Egner Granerud
PAP/EPA / KIMMO BRANDT / Na zdjęciu: Halvor Egner Granerud

W finale wiatr niósł Halvora Egnera Graneruda. Wydawało się, że będzie miał odjęte mnóstwo punktów za wiatr. I nagle wyświetlacz pokazuje małą wartość dla późniejszego zwycięzcy. Szok i niedowierzanie. Błąd, czy jednak tak działa system?

Tak jak zapowiadały prognozy, w niedzielę w Kuusamo wiatr odgrywał ważną rolę. Przy nisko ustawionej belce trzeba było mieć sporo powietrza pod nartami, żeby polecieć daleko. Skoczkowie, którzy mieli słabe podmuchy, kończyli tak jak Piotr Żyła. Wiślanin w obu seriach miał odjęte poniżej 10 punktów, skoczył krótko, i skończyło się na 23. miejscu.

Można było zatem przeżyć szok, gdy wyświetliła się nota za wiatr pod drugim skoku Halvora Egnera Graneruda. Gdy Norweg odepchnął się z belki startowej, grafika telewizyjna pokazywała mocne podmuchy, w powietrzu widać było jak silny wiatr pod narty pomaga skoczkowi.

Gdy wylądował na 142. metrze, wydawało się, że będzie miał odjęte ponad 20 punktów za sprzyjające warunki. I nagle... komputer pokazał, że od jego noty odjęto zaledwie 8,1 punktu za wiatr pod narty. Szok i niedowierzanie. Przy tak niskiej belce jest niemal niemożliwe, żeby z wiatrem 0,69 m/s polecieć aż tak daleko.

ZOBACZ WIDEO: Skoki. Maciej Kot wróci do dobrej formy? "Bardzo mocno został poprawiony element, który powodował krótkie skoki"

Pokazał to finałowy skok Markusa Eisenbichlera. U Niemca ewidentnie było widać, że brakuje mu powietrza pod nartami. Wylądował na 131. metrze i roztrwonił zdecydowane prowadzenie. Chwilę później komputer potwierdził, że wybitnych warunków nie miał. Niemcowi odjęto tylko 10 punktów za wiatr. Gdyby w takich warunkach skakał też Granerud, wydaje się, że wylądowałby podobnie...

Skąd zatem tak mało odjętych punktów? Na skoczni rozmieszczonych jest kilka czujników wiatru. Mierzą one podmuchy w trakcie lotu zawodnika i jeszcze 2, 3 sekundy po jego zakończeniu. Możliwy jest zatem scenariusz, że po wylądowaniu Graneruda wiatr wyraźnie osłabł i dlatego miał odjętych bardzo mało punktów.

Najprawdopodobniej błędu zatem nie było, ale po raz kolejny system pokazał swoją "ułomność". Sytuacja z Norwegiem nie jest bowiem pierwszym takim przypadkiem w PŚ. Rok temu, w Niżnym Tagile, kibice mogli złapać się za głowę po przeliczniku dla Ryoyu Kobayashiego. Wtedy Japończyk skakał przy ewidentnym wietrze pod narty, a miał nawet dodane punkty za niesprzyjające warunki.

Czytaj także:
Niemcy uciekają Polakom, Norwegowie awansowali na podium
Awans Kubackiego i Stocha, spadek Żyły. Sprawdź klasyfikację Pucharu Świata

Komentarze (7)
avatar
bun
30.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nawet dziecko wie, ze dużo lepszy jest umiarkowany, albo nawet delikatny wiatr z przodu, ale za to równomierny na całej długości zeskoku, wiejący centralnie pod narty, niż wichura wiejąca bardz Czytaj całość
avatar
Nie dla wirusowego zamordyzmu
29.11.2020
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Mafia rządzi skokami i ustala kto ma wygrać. Polak wygra tylko jak przeskoczy innych o kilka metrów, tak jest od lat. 
Janusz Janusz Janusz Kołodziej
29.11.2020
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
to nie tak, to jest oszustwo całej ekipy skoczków i taki proceder uprawiany jest przez Norwegów i Niemców w szczegołnosci, tyle mówiono , że jak skoczek usiadzie na belce to nie ma prawa wykony Czytaj całość
sajok
29.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Tak czy siak grunt, że nie wygrał Nieniec :) 
avatar
Poot
29.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
TYTUŁ: Szok w Kuusamo po skoku zwycięzcy. Skąd taka nota za wiatr?! PYTANIE : Skąd? Piszesz redaktorze: "grafika telewizyjna pokazywała mocne podmuchy". To jest tylko symulacja. Nie podawane są Czytaj całość