MŚ w lotach. Zaczynamy bitwę na odległości! Eksperci nie mają wątpliwości co do Polaków

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Indywidualnie o medal powalczy aż trzech Biało-Czerwonych. Eksperci nie mają wątpliwości - krążek dla jednego z Polaków jest bardzo realny. W piątek od 16:00 pierwsza część walki o medale MŚ w lotach. Wystartują Stoch, Kubacki, Żyła i Stękała.

Nie było czasu na rozkręcenie się. Zaledwie trzy weekendy Pucharu Świata i od razu jedna z trzech najważniejszych imprez w tym sezonie. W marcu pandemia uniemożliwiła rozegranie mistrzostw świata w lotach. Przeniesiono je na grudzień. Po raz pierwszy w historii skoczkowie skaczą w Planicy tak wcześnie.

Treningi i kwalifikacje pokazały jednak, że nie ma to żadnego znaczenia. Od pierwszych skoków zawodnicy latali aż miło. Polacy? Doskonale odnaleźli się na Letalnicy. Kamil Stoch regularnie latał ponad 220. metr. Piotr Żyła tak samo. Dawid Kubacki lądował ciut bliżej, ale walczył z bólem pleców (w piątek powinno być już dobrze - więcej TUTAJ). Andrzej Stękała niewiele odstawał od najlepszych. W czołowej piętnastce kwalifikacji było czterech Polaków. Pięknie, ale może być jeszcze lepiej!

- Stoch, Żyła i Kubacki umieją latać i trzeba zaliczyć ich do grona ścisłych faworytów mistrzostw świata - mówi dla naszego portalu Jan Szturc. - Skocznia nie stanowi dla nich różnicy. O tym, który z nich włączy się do walki o medal, może zadecydować dyspozycja dnia - dodaje Jakub Kot.

ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot analizuje formę syna. "Jestem w kropce"

- A ja zwracam uwagę na Kamila Stocha. Jest bardzo doświadczony, brakuje mu tego złota. Całą swoją karierą zasłużył na nie. Rywale niech na niego uważają, bo jak odpali, to może być nie do pokonania, jak kiedyś w Skandynawii - podkreśla mistrz olimpijski Wojciech Fortuna.

- Kamil ma najlepszą technikę do lotów narciarskich. Piotrek może wygrać te mistrzostwa, ale może być też szósty. Jest nieobliczalny. Z kolei Dawid jest w formie i dobrze skacze na każdej skoczni. Poprawił fazę lotu i radzi sobie również na takich skocznia jak Letalnica - analizuje Apoloniusz Tajner.

U każdego z ekspertów powtarza się jedno - każdego z trzech naszych muszkieterów stać na medal w rywalizacji indywidualnej. I tego się trzymajmy. Wywalczyć więcej niż jeden krążek w tym konkursie będzie jednak piekielnie ciężko. Lista faworytów jest bardzo długa.

Przede wszystkim są nimi Halvor Egner Granerud i Markus Eisenbichler. Norweg wygrał trzy ostatnie konkursy Puchar Świata. Niemiec triumfował na inaugurację w Wiśle i tydzień później w Kuusamo. W czwartek w Planicy skakali jak nakręceni. Nawet jak trochę przeszkadzał im wiatr w plecy, to i tak odlatywali znacznie ponad 220. metr.

- Zwracam też uwagę na Roberta Johanssona. W Niżnym Tagile stał dwa razy na podium - podkreśla Jan Szturc. - Norwegowie są najmocniejsi. Są faworytami indywidualnie i drużynowo. Ich siła to nie tylko Granerud i Johansson. O wysokie miejsca może powalczyć także obrońca tytułu Daniel Andre Tande - dodaje Jakub Kot. Wie, co mówi. W kwalifikacjach Tande był piąty, tuż przed szóstym Stochem.

Eksperci nie wymieniali nazwiska Michaela Hayboecka. Tymczasem Austriak skakał w czwartek jak nakręcony. W ogóle nie było widać po nim, że niedawno walczył z koronawirusem. W treningu huknął 241 metrów, w kwalifikacjach jeszcze dołożył 1,5 metra. Przegrał je z Eisenbichlerem tylko dlatego, że słabo wylądował i skakał w lepszych warunkach. Jeśli w piątek i sobotę dalej będzie tak latał, to jest poważnym kandydatem do medalu.

Generalnie szykują się w Planicy fantastyczne loty. Do końca mistrzostw wiatr ma być słaby. O wynikach powinna decydować forma sportowa. Jeśli tak będzie, to już możemy zacierać ręce. Żeby bić się o medale, trzeba będzie latać powyżej 220. metra. Stocha, Kubackiego i Żyłę stać na to. Zwłaszcza, że w czwartek mogli skakać bez fajerwerków. - Brakowało im trochę rytmu startowego po absencji w Rosji. Dlatego treningi i kwalifikacje były na wskakanie się. Do ataku trzeba ruszyć w piątek - podkreślił Jakub Kot.

Konkurs indywidualny mistrzostw świata w lotach składa się z czterech serii. Pierwsze dwie odbędą się w piątek. Po pierwszej kolejce w konkursie zostanie 30 najlepszych skoczków. Początek pierwszej serii o 16:00. Transmisja w TVP 1, TVP Sport, Eurosporcie 1 i na WP Pilot. Wynikowa relacja na żywo na WP SportoweFakty.

Tytułu broni Tande. Wicemistrzem świata w lotach jest Kamil Stoch. Jeśli Polak wygra w Planicy, to zostanie drugim obok Mattiego Nykaenena skoczkiem, który w skokach wygrał wszystko (igrzyska, klasyczne MŚ i MŚ w lotach, Turniej Czterech Skoczni, Puchar Świata).

Plan piątkowej rywalizacji na MŚ w lotach:
15:00 - seria próbna (relacja TUTAJ)
16:00 - pierwsza seria konkursowa (relacja TUTAJ)

Czytaj także: humor nie opuszcza Piotra Żyły. Pomarańcze receptą na sukces

Komentarze (3)
avatar
kert
11.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Myślę że Kamil nie będzie się asekurował i będzie chciał pokazać że jest skoczkiem kompletnym który stanie się legendą i wzorem dla najmłodszych . . Małysza jednak będziemy cenić najbardziej Czytaj całość
avatar
tomas68
11.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tylko Piotr może coś tam odpalić jednorazowo reszta zbyt asekuracyjnie skacze tam. 
avatar
Agnieszka40m
11.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dlaczego dziennikarze jakiejkolwiek gazety telewizji czy gazety sportowej pytają w ogóle o zdanie Jakuba Kota, przez jakiś czas go w ogole nie było, wystawiają na siłę Maćka a jemu przez to w o Czytaj całość