To nie sen, to dzieje się naprawdę. Czwarty raz w ciągu pięciu ostatnich sezonów polscy skoczkowie walczą o zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni. Tym razem mamy aż dwóch skoczków, którzy wciąż mogą realnie myśleć o podniesieniu w Bischofshofen Złotego Orła.
Po niemieckiej części turnieju trzecie miejsce zajmuje Kamil Stoch, a czwarte Dawid Kubacki. Obaj mają niewielką stratę do lidera. Stoch do prowadzącego Halvora Egnera Graneruda traci 6,7, a Kubacki 8,6 punktu. Taką stratę można odrobić w jednym skoku. Norwega i dwóch Polaków przedziela jeszcze drugi Karl Geiger.
Z tej czwórki powinien zostać wyłoniony triumfator 69. Turnieju Czterech Skoczni. Kolejni zawodnicy mają już większe straty. Piąty Markus Eisenbichler traci do Graneruda ponad 23 punkty.
ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot analizuje formę syna. "Jestem w kropce"
Rywalizacja faworytów zapowiada się pasjonująco. W niedzielne popołudnie na Bergisel w Innsbrucku kluczowe może okazać się lądowanie. Miejscowa skocznia to najmniejszy obiekt w całym turnieju. Przy równych warunkach, a takie mają być w porze konkursu, najlepsi skoczkowie uzyskują podobne odległości. Dlatego arcyważne będzie dobre lądowanie. Można na nim dużo zyskać, co pokazał w kwalifikacjach Graneurd.
Dotychczas lider nie lądował najlepiej, szczególnie dalekich skoków. W eliminacjach poleciał jednak na 129. metr i wykonał świetny telemark. Od sędziów dostał pięć razy po 19 punktów i trzeciego w eliminacjach Kubackiego pokonał o 3,5 punktu, mimo że wylądował tylko metr dalej.
Bardzo ważne będzie zatem dobre lądowanie i przede wszystkim uważna praca sędziów, oceniających styl. Niestety od początku sezonu do not można mieć wiele zastrzeżeń. W Ga-Pa sędziowie za nisko ocenili Piotra Żyłę i skok na rekord skoczni Dawida Kubackiego. Z kolei już w Innsbrucku notę sędziego z Czech za kwalifikacyjny skok dla Andrzeja Stękały trzeba nazwać nieporozumieniem (więcej TUTAJ).
Oby w lepszej formie sędziowie byli w niedzielę, bo ich oceny mogą odegrać kluczową rolę. O formę i lądowanie Polaków jesteśmy spokojni. Stoch i Kubacki skaczą daleko i powtarzalnie. Stoch nie zepsuł żadnej konkursowej próby w turnieju. Kubacki, obrońca tytułu, po falstarcie w Oberstdorfie odpalił w Ga-Pa takie petardy, że szybko wrócił do gry w zawodach. Realny jest scenariusz, że po Innsbrucku to Polak obejmie prowadzenie w 69. TCS.
W niedzielne popołudnie będziemy trzymać kciuki za siedmiu Polaków. Oprócz Stocha i Kubackiego awans wywalczyli także: Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Aleksander Zniszczoł, Klemens Murańka i Maciej Kot. Żyła i Stękała wciąż mają szansę na bardzo wysokie miejsce w turnieju. Na razie są odpowiednio na 10. i 7. pozycji. Co więcej, Żyłę stać w niedzielę nawet na konkursowe podium, już czwarte w tym sezonie.
W sobotni wieczór wszyscy polscy skoczkowie otrzymali negatywne wyniki testu na koronawirusa - poinformował nas Jan Winkiel z PZN. Tym samym od 13:30 siadamy przed telewizorami i trzymamy kciuki za Biało-Czerwonych. Będzie co oglądać. Szykują się wielkie emocje. Pierwsza seria zostanie rozegrana systemem KO. Z kim Polacy zmierzą się w parze, sprawdzisz TUTAJ.
Transmisja z konkursu w TVP 1, TVP Sport, Eurosporcie 1 i na WP Pilot. Wynikowa relacja na żywo na WP SportoweFakty.
Plan niedzielnej rywalizacji w Innsbrucku:
12:00 - seria próbna (relacja TUTAJ)
13:30 - pierwsza seria konkursowa systemem KO (relacja TUTAJ)
Klasyfikacja 69. Turnieju Czterech Skoczni przed konkursem w Innsbrucku:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Nota | Strata |
---|---|---|---|---|
1. | Halvor Egner Granerud | Norwegia | 555,0 | - |
2. | Karl Geiger | Niemcy | 551,0 | +4,0 |
3. | Kamil Stoch | Polska | 548,3 | +6,7 |
4. | Dawid Kubacki | Polska | 546,4 | +8,6 |
5. | Markus Eisenbichler | Niemcy | 531,5 | +23,5 |
6. | Philipp Aschenwald | Austria | 530,7 | +24,3 |
7. | Andrzej Stękała | Polska | 527,0 | +28,0 |
8. | Ryoyu Kobayashi | Japonia | 522,4 | +32,6 |
9. | Anze Lanisek | Słowenia | 520,8 | +34,2 |
10. | Piotr Żyła | Polska | 517,1 | +37,9 |