69. TCS. Szczęście Geigera i Graneruda. Mieli słabsze noty od Macieja Kota, ale skoczyli w finałowej serii. Dlaczego?

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Halvor Egner Granerud
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Halvor Egner Granerud

Niewiele zabrakło, a po 1. serii konkursu w Innsbrucku Halvor Egner Granerud i Karl Geiger straciliby jakiekolwiek szanse na zwycięstwo w 69. TCS. Obaj mieli niższą notę od Macieja Kota, ale zamiast Polaka wystąpili w finale. Wyjaśniamy dlaczego.

Pierwsza seria w Innsbrucku mogła zamknąć jakiekolwiek marzenia Karla Geigera i Halvora Egnera Graneruda o zwycięstwie w 69. Turnieju Czterech Skoczni. Niemiec i Norweg nie trafili na optymalne warunki, ale przede wszystkim zepsuli swoje skoki. Geiger uzyskał 117 metrów, a Granerud 116,5 metra.

Gdyby to był zwykły konkurs Pucharu Świata, zarówno Geiger jak i Granerud nie awansowaliby do drugiej serii. Wyższą notę od nich miało aż sześciu skoczków, w tym Maciej Kot. Norweg i Niemiec awansowali jednak do finałowej serii, ponieważ wygrali swoją rywalizację w parach.

Przy "życiu" w klasyfikacji generalnej 69. Turnieju Czterech Skoczni uratował ich system zawodów. Przypomnijmy, że w pierwszej kolejce zawodnicy rywalizują w 25 parach. Ich zwycięzcy, bez względu na notę, automatycznie awansują do finałowej serii. Do tego w najlepszej trzydziestce jest jeszcze pięciu skoczków z najlepszymi notami wśród przegranych w parach.

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Prezes PZN potwierdza: będzie dodatkowy weekend Pucharu Świata w Polsce! Kto zorganizuje dodatkowe konkursy?

Geiger i Granerud mieli notę poza pierwszą trzydziestką, ale z racji pokonania w parze odpowiednio Simon Ammanna i Viktora Polska, obaj awansowali do drugiej kolejki, z 30. i 29. miejsca.

Po pierwszym skoku Geiger miał notę 109,2 punktu, a Granerud 111,9 punktu. Maciej Kot uzyskał notę 115 punktów po skoku na 121. metr. Polak jednak minimalnie przegrał rywalizację w parze z Markusem Eisenbichlerem. Do tego nie znalazł się wśród pięciu szczęśliwych przegranych i dlatego - mimo lepszej próby niż Geiger i Granerud - został sklasyfikowany na 31. miejscu, pierwszym nie dającym awansu do finału.

W drugiej kolejce Geiger i Granerud wykorzystali szansę, jaką dał im turniejowy system. Niemiec uzyskał 128,5, a Norweg 127,5 metra. Geiger zajął 16. pozycję, a Granerud 15. miejsce. Najważniejsze było jednak dla nich, że znacznie poprawili swoją notę konkursową. Tym samym w klasyfikacji 69. TCS zachowali jeszcze cień nadziei na nawiązanie walki z Polakami w Bischofshofen.

Przypomnijmy, że w Innsbrucku w wielkim stylu wygrał Kamil Stoch, a 3. miejsce zajął Dawid Kubacki. Stoch został liderem 69. Turnieju Czterech Skoczni. O 15,2 punktu wyprzedza wicelidera Dawida Kubackiego. Granerud z 1. spadł na 3. pozycję i do Stocha traci już 20,6 punktu. Geiger jest czwarty ze stratą do lidera 24,7 punktu.

Finał 69. TCS zaplanowano na środę 6 stycznia w Bischofshofen. Początek konkursu o 16:45.

Czytaj także:
Stoch i Kubacki gonią lidera. Bez przeliczników zmiany na podium
To nie wina warunków. Tajner tłumaczy, co zrobił źle Halvor Egner Granerud

Źródło artykułu: