Ewa Bilan-Stoch - wspaniała ostoja mistrza. Piękna, skromna, utalentowana

Kamil Stoch często powtarza, że za jego sukcesami stoi nie tylko ciężka praca czy ludzie ze sztabu szkoleniowego. To także - a może przede wszystkim - małżonka Ewa, która wspiera skoczka. W 2020 roku minęło 10 lat od ich ślubu.

PS
Ewa Bilan-Stoch Materiały prasowe / Kamiland / Na zdjęciu: Ewa Bilan-Stoch
Piękna, skromna, utalentowana - tak w skrócie można opisać Ewę Bilan-Stoch, małżonkę Kamila, która wspiera męża w jego sportowej drodze, usłanej wieloma sukcesami. Nie zobaczymy jej jednak ani na stronach plotkarskich, ani na okładkach kolorowych gazet. Stroni od świata celebrytów, nie chce być z nim łączona. Woli skupić się na pracy, pasji, rodzinie. - Nie chcę należeć do takiego świata. Już samo mówienie o tym, jest swego rodzaju postawieniem się w roli celebryty - wspomniała niegdyś w wywiadzie dla WP SportoweFakty (CZYTAJ).

W sierpniu 2020 roku minęło już 10 lat od ślubu Kamila i Ewy. Para poznała się na zawodach Pucharu Świata w Planicy. Trzy lata później, także w Planicy, skoczek oświadczył się swojej partnerce. - Wszędzie było wtedy błoto, roztopiony śnieg, a Kamil postanowił w tym wszystkim uklęknąć - opowiadała Ewa w programie "Kamil Stoch. Moja historia" na antenie Eurosportu.

Ewa Bilan-Stoch stroni od mediów, a jeśli już możemy gdzieś o niej przeczytać, lub zdecyduje się udzielić wywiadu, woli skupiać się na tematach zawodowych. Ewa nie tylko kibicuje i wspiera swojego męża, ale jest także jego menadżerką. Pomaga zresztą nie tylko Kamilowi, ale także Dawidowi Kubackiemu i Stefanowi Huli. Ponadto wraz z Kamilem prowadzi klub sportowy KS Eve-nement Zakopane.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rajskie wakacje Celii i Grzegorza Krychowiaków

- Działamy na takich samych zasadach, jak każdy inny klub. Podlegamy pod Polski i Tatrzański Związek Narciarski, mamy swoich delegatów, którzy oddają głosy w wyborach. Kamil, dzięki swojej pracy, osiągnął sukcesy - teraz fajnie byłoby ułatwić tę drogę innym.

Poza tym jest kobietą wielu pasji, a jedną z nich jest fotografia. To właśnie w tej roli, podczas zawodów Pucharu Świata, poznała Kamila. W 2014 roku stworzyła wystawę pod tytułem Akta Sztuki, na której można było zobaczyć zdjęcia reprezentantów Polski w skokach. Z kolei przed rokiem, przy okazji Pucharu Świata w Zakopanem, w Teatrze Witkacego otwarta została kolejna wystawa Ewy - "Perpetui Flores". Zdjęcia przygotowane na tę wystawę, przedstawiają osiągnięcia sportowe w formie kompozycji bukietów z medali.

- Przemierzyłam 12 tys. km, żeby wykonać wszystkie fotografie. Jeden z zawodników przesłał jednak swoje medale przez trenera fińskiej kadry. W Klingenthal otrzymałam kopertę zaadresowaną na moje nazwisko z całym dorobkiem medalowym Mattiego Hautamaekiego! - chwaliła się artystka. Na fotografiach można było podziwiać dorobki wielkich skoczków m.in. Petera Prevca, Gregora Schlierenzauera, czy Simona Ammanna.

Choć kalendarz Pucharu Świata często wymusza rozłąkę małżonków, Ewa nie zamieniłaby takiego życia na inne. - Życie układamy pod harmonogram i zawód Kamila, ale potem wszystko jest rekompensowane. On sam też, od 15 lat, stara mi się to wynagrodzić. Nie zamieniłabym takiego życia na małżeństwo z panem, który wychodzi do pracy na osiem godzin, a potem często jest sfrustrowany i niezadowolony z siebie. Ograniczałoby to także moją samorealizację - przyznała w wywiadzie dla WP SportoweFakty.

A para na każdym kroku udowadnia - co zrobił także Kamil Stoch w 69. Turnieju Czterech Skoczni - że taki związek, to przepis nie tylko na udane małżeństwo, ale i mnóstwo sukcesów w życiu zawodowym.

Czytaj także:
69. Turniej Czterech Skoczni. Sportowcy gratulują Stochowi. "To niesamowity wyczyn"
69. Turniej Czterech Skoczni. Fenomenalny skok Stocha. Tak przypieczętował triumf w TCS

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×