Po niemrawym początku sezonu Kamil Stoch w ostatnim czasie eksplodował. Poprawił mankamenty i wygrywał niemal wszystko, co mógł. Passa zakończyła się w niedzielę.
Triumfator 69. Turnieju Czterech Skoczni wypadł słabo. Nie tylko nie wygrał czwartego kolejnego konkursu, ale w końcowej klasyfikacji nie zmieścił się nawet w pierwszej dziesiątce.
Trener Jan Szturc uważa jednak, że forma naszego mistrza się nie ulotniła. - Skoro wygrał trzy razy z rzędu to znaczy, że forma jest optymalna. Pojedynczy konkurs nie pozwala mówić, że odeszła - przyznał w rozmowie z "Super Expresem".
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Stękała o pracy w karczmie: Jeszcze pomogę. Po co mam z tego rezygnować?
Duże znaczenie, a nawet kluczowe, miały w jego opinii warunki atmosferyczne, w których przyszło Stochowi oddać swoje skoki. I Szturc właśnie na nie zwraca uwagę. - Wytrącić Kamila z rytmu mogą tylko niekorzystne warunki - przyznał.
Doświadczony polski szkoleniowiec przyznaje również, że teraz "imprezą docelową" są mistrzostwa świata w Oberstdorfie, które rozpoczną się 23 lutego. 62-latek jest spokojny o to, co wtedy pokaże nasz zawodnik. - Na pewno jest w stanie utrzymać formę do tych mistrzostw. Ona nie może odpłynąć w takim okresie - dodał.
Wracając do samego występu Stocha podczas niedzielnego konkursu w Titisee-Neustadt to nie był jedynym naszym reprezentantem, który nie miał swojego dnia. Trzeba zauważyć, że Polaka na podium zabrakło po raz pierwszy od 19 grudnia.
W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata przewodzi Norweg Halvor Egner Granerud (948 punktów). Drugi jest Markus Eisenbichler (684), a kolejne miejsca zajmują Stoch (622), Dawid Kubacki (473) i Piotr Żyła (469). Kolejny konkurs indywidualny odbędzie się 17 stycznia w Zakopanem.
Zobacz także:
"Cieszysz się, że unikniesz 40-50 tys. polskich kibiców?". Granerud odpowiedział wprost
Bjoern Einar Romoeren: Niech Stoch i Granerud walczą do ostatniego konkursu!