"Czy cieszysz się, że jedziesz do Zakopanego i unikniesz spotkania z 40-50 tysiącami szalonych polskich kibiców podczas konkursu?" - takie pytanie zadał Halvorowi Egnerowi Granerudowi dziennikarz norweskiej agencji prasowej NTB.
Pytanie zadane nieprzypadkowo - w obliczu tego, co wydarzyło się na początku roku. Sfrustrowany nieudanym występem w konkursie w Innsbrucku Granerud w niezbyt przemyślany sposób wypowiedział się o Kamilu Stochu (w wywiadzie dla norweskiej TV 2 - więcej TUTAJ>>). Wprawdzie szybko przeprosił Polaka, ale niesmak pozostał (więcej TUTAJ>>).
Granerud po tej sytuacji dostał sporo przykrych wiadomości z Polski, w tym pogróżki. Okazuje się jednak, że nie żywi do Polaków urazy. A brak polskich fanów na Wielkiej Krokwi (w związku z pandemią koronawirusa) wcale nie jest dla niego powodem do zadowolenia. Wręcz przeciwnie.
ZOBACZ WIDEO: 69. Turniej Czterech Skoczni. Kamil Stoch pokazał klasę. "Nie wygrała decyzja przy zielonym stoliku"
- Bardzo chciałbym skakać przy pełnych trybunach, pomimo tego, co wydarzyło się podczas Turnieju Czterech Skoczni. Nie mogę się doczekać skoków w Zakopanem. Podoba mi się tam - odpowiedział Granerud dziennikarzowi NTB.
We wcześniejszej wypowiedzi norweski skoczek podkreślał, że ma obaw przed wizytą w Polsce. - W Zakopanem jednak zawsze jest dobra ochrona i wielu ochroniarzy, więc myślę, że nie będzie problemów - podkreślał w rozmowie z "Nettavisen" (więcej TUTAJ>>).
Halvor Egner Granerud to lider Pucharu Świata, a w ostatnim czasie główny rywal polskiej ekipy z Kamilem Stochem na czele. Do Norwega należał początek sezonu. Podczas Turnieju Czterech Skoczni do głosu doszli Biało-Czerwoni (wygrali trzy z czterech konkursów, a Stoch triumfował w klasyfikacji generalnej).
W ostatni weekend w Titisee-Neustadt Stoch i Granerud odnieśli po jednym zwycięstwie. W Zakopanem zmierzą się najpierw w konkursie drużynowym (sobota, godz. 16.15), a następnie w indywidualnym (niedziela, godz. 16).
Czytaj także: Skoki narciarskie. Granerud goni legendę. Jest o krok