Kamil Stoch znów w najlepszej wersji. Historyczny wynik Polaka w Willingen! Lider bezkonkurencyjny

PAP/EPA / FRIEDEMANN VOGEL / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP/EPA / FRIEDEMANN VOGEL / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Kamil Stoch znów fantastyczny. Skakał daleko, mimo że wiatr mu nie sprzyjał. Zajął 3. miejsce i po raz siódmy w Willingen, jako jedyny skoczek w historii, stanął na podium. 5. był Kubacki, a 9. Żyła. Wygrał Granerud. Słabo wypadł Andrzej Stękała.

Weekend zaczął niemrawo. W kwalifikacjach był w cieniu kolegów, którzy latali ponad 150. metr. - Brakuje detali - powtarzał po swoich skokach. Wieczorem usiadł z trenerem, przeanalizowali skoki i zastosowane poprawki szybko dały efekt. Już w treningu poleciał ponad 140. metr.

W pierwszej serii konkursowej było jeszcze lepiej. Wiatr Kamilowi Stochowi nie pomagał. Jeśli wierzyć wiatromierzom, podczas jego próby panowała cisza. Wybił się jednak mocno, przybrał wysoką sylwetkę nad zeskokiem i frunął. Przekroczył 140. metr. Zmierzono mu 142,5 metra. Dostał bardzo wysokie noty i był w grze o podium.

Na półmetku Stoch zajmował 4. miejsce. Do trzeciego, niespodziewanie, Słoweńca Bora Pavlovcica tracił tylko 0,3 punktu. Prowadząca dwójka także była w jego zasięgu. Lider Halvor Egner Granerud, po skoku na 147,5 metra, wyprzedzał Stocha o 4,9 punktu. Drugi Daniel Andre Tande był lepszy od Polaka o 4,5 punktu. To trzy metry, które na takiej skoczni można odrobić bez większego problemu.

ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz miał kombinezon po gwieździe skoków. "Za długie nogawki!"

Przez cały konkurs dużo do powiedzenia miał wiatr. Nie był tak silny jak w piątek, ale częściej zmieniał kierunek. Jeden zawodnik leciał z podmuchami w plecy, a już kolejny miał spory wiatr pod narty. Gdy Stoch zasiał w drugiej serii na belkę startową, warunki nie były najlepsze. Wiatr w plecy nasilał się. Mocno zatem zacisnęliśmy kciuki i z wypiekami na twarzy obserwowaliśmy skok mistrza olimpijskiego.

Wyszedł spokojnie z progu, znów miał sporą wysokość nad zeskokiem. Pewnie minął zieloną linię i przepięknie wylądował telemarkiem. Uzyskał 135,5 metra. Objął po swoim skoku prowadzenie. Podium było o krok, ale musiał czekać na to, co zrobi trzech wyprzedzających go skoczków.

Skaczący zaraz po Stochu Bor Pavlovcic miał już znacznie lepsze warunki (znacznie słabszy wiatr w plecy). Nie wykorzystał tego. Doleciał do 136,5 meta. Dostał jednak o ponad 4 punkty mniej za wiatr w plecy, otrzymał znacznie słabsze noty i wyraźnie, o 3,8 punktu, przegrał z Kamilem Stochem. Dla polskiego skoczka oznaczało to 77. podium w karierze i siódme w Willingen. Nikt na Mühlenkopfschanze nie był częściej w pierwszej trójce niż Kamil Stoch.

Ostatecznie Polak zajął 3. miejsce. Dwójka prowadzących Norwegów obroniła się. Pomogły im warunki. Zarówno Tande jak i Granerud oddali skoki przy lekkim wietrze pod narty. Od razu przełożyło się to u nich na skoki powyżej 140. metra. I tak Tande uzyskał 140,5, a Granerud 145,5 metra. Tym samym lider Pucharu Świata wygrał po raz siódmy w sezonie i został nowym liderem Willingen Six. Za triumf w tym miniturnieju organizatorzy wyznaczyli nagrodę w wysokości 15 tys. euro (67,5 tys. złotych). Tande zajął 2. lokatę.

W sobotę nie tylko Stoch latał z Polaków daleko. Po serii słabszych skoków przełamał się Dawid Kubacki. Na wyróżnienie zasługuje zwłaszcza drugi skok mistrza świata. Mimo sporego wiatru w plecy Kubacki osiągnął aż 140 metrów. To pozwoliło mu awansować z 8. na 5. miejsce. Jeszcze większy awans zanotował Piotr Żyła. Na półmetku był 15., kiedy przy wietrze w plecy uzyskał 130,5 metra. W finale Żyła trafi na ciszę na zeskoku i od razu poleciał znacznie dalej. Wylądował na 141. metrze i przesunął się na 9. lokatę.

Przed konkursem najbardziej liczyliśmy na Andrzeja Stękałę. W piątek wygrał kwalifikacje lotem na 152. metr. Został liderem Willingen Six i po cichu liczyliśmy, że zostanie tak również po sobotnich zawodach. Nic z tego. Stękale już tak nie sprzyjały warunki, do tego w jego skokach nie było też takiej dynamiki jak dzień wcześniej. Od razu przełożyło się to znacznie słabsze próby. Po skokach na 127 oraz 132,5 metra Stękała zajął 20. miejsce. Stracił prowadzenie w Willingen Six.

Zupełnie ze zmiennymi warunkami nie poradził sobie rekordzista obiektu Klemens Murańka. W eliminacjach poleciał na 153. metr. W pierwszej serii konkursowej wylądował prawie 30 metrów bliżej! Skok na 125. metr pozwolił mu zająć dopiero 32. miejsce. Brak rekordzisty skoczni w finałowej kolejce to spore rozczarowanie.

Dobry konkurs ma za sobą Jakub Wolny. Zwłaszcza finałowa próba byłego mistrza świata juniorów zasługuje na pochwałę. Z wiatrem pod narty uzyskał 138 metrów. Awansował aż o 10 pozycji, z 27. na 17. miejsce. Wolny znów pokazał, że przy wietrze pod narty czuje się jak ryba w wodzie.

Tak jak Murańka konkurs po pierwszej serii zakończył 34. Aleksander Zniszczoł.

W niedzielę drugie zawody w Willingen. Kwalifikacje zaplanowano na 14:45, a pierwszą serię konkursową na 16:15. Wszystkie trzy serie będą zaliczane do klasyfikacji Willingen Six, w której prowadzi Granerud przed Tande i Dawidem Kubackim. Lider PŚ ma już ponad 12 punktów przewagi nad rodakiem i prawie 35 "oczek" nad trzecim Polakiem.

Czytaj także:
Polska straciła kolejne punkty do Norwegii w Pucharze Narodów
Kamil Stoch goni Markusa Eisenbichlera. Awans Dawida Kubackiego

Wyniki sobotniego konkursu w Willingen:

MiejsceZawodnikKrajOdległościNota
1. Halvor Egner Granerud Norwegia 147,5/145,5 285,5
2. Daniel Andre Tande Norwegia 145/140,5 276,6
3. Kamil Stoch Polska 142,5/135,5 272,2
4. Bor Pavlovcic Słowenia 144,5/136,5 268,4
5. Dawid Kubacki Polska 138,5/140 260,7
6. Marius Lindvik Norwegia 132,5/137,5 256,8
7. Ryoyu Kobayashi Japonia 138/134,5 254,8
8. Markus Eisenbichler Niemcy 137,5/139,5 252,8
9. Piotr Żyła Polska 130,5/141 251,1
10. Anze Lanisek Słowenia 137/135 248,2
17. Jakub Wolny Polska 127/138 227,9
20. Andrzej Stękała Polska 127/132,5 224,6
32. Klemens Murańka Polska 125 102,2
34. Aleksander Zniszczoł Polska 124,5 101,1


Klasyfikacja Willingen Six po 3. z 6. serii:

MiejsceZawodnikKrajNota
1. Halvor Egner Granerud Norwegia 419,7
2. Daniel Andre Tande Norwegia 407,1 -12,6
3. Dawid Kubacki Polska 384,8 -34,9
4. Markus Eisenbichler Niemcy 384,5 -35,2
5. Piotr Żyła Polska 377,6 -42,1
6. Marius Lindvik Norwegia 374,6 -45,1
7. Kamil Stoch Polska 374,5 -45,2
8. Bor Pavlovcic Słowenia 371,8 -47,9
9. Ryoyu Kobayashi Japonia 365,9 -53,8
10. Andrzej Stękała Polska 360,5 -59,2
Komentarze (21)
avatar
AbediPele
30.01.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Takiego Kamila chcemy zawsze oglądać a jakby jeszcze był zwycięski to jeszcze lepiej, Dawid wraca małymi krokami do formy na MŚ będzie się bił w walce o medale, Żyła jest w formie ale z wiatrem Czytaj całość
avatar
mcmaras
30.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak Stoch będzie konsekwentny to wywalczy kulę, to kwestia czasu a Granerud straci formę. A Markus który stale na belce "ściąga" kombinezon też niedługo zgaśnie 
avatar
Grieg
30.01.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Trzecia Kryształowa Kula coraz dalej, ale Kamil pokazał klasę :). No i po raz kolejny przekonaliśmy się, na czym polega różnica między skoczkami światowej klasy a tymi, którzy bardziej błyszczą Czytaj całość
JS2015
30.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
OJ dziwna to konkurencja, Norweg który wygrywa kolejne zawody w tym roku jeszcze niedawno w ogóle nie liczył się w rywalizacji a jednocześnie inni którzy byli rekordzistami , mistrzami IO i MS Czytaj całość
avatar
zbanowany
30.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wiatr trochę rozdawał karty. Cieszą mnie tak świetne wyniki Norwegów przed MŚ :). Media im tam zrobią taką presję że się chłopaki powykładają. Porozdają im medale jeszcze przed turniejem, a o p Czytaj całość