Złe informacje dla kibiców skoków narciarskich. Kolejny loteryjny konkurs?

Kompromitacja sędziów przy skoku Markusa Eisenbichlera. Trzy noty były skandaliczne!

W najbliższy weekend, 5-7 lutego, odbędą się dwa indywidualne konkursy Pucharu Świata w skokach narciarskich. Niestety, podobnie jak w ostatnich zawodach w Willingen, ponownie może namieszać silny wiatr.

Zgodnie z prognozami na stronie yr.no w niedzielę w czasie kwalifikacji do II konkursu indywidualnego Pucharu Świata w Klingenthal ma wiać z prędkością 6 m/s. Może więc dojść do powtórki z ostatniej niedzieli, gdy najpierw odwołano kwalifikacje, a następnie przeprowadzono tylko jedną serię zawodów, w których wielki wpływ na skoki miało szczęście zawodników do wiatru.

Nieco lepiej ma być już ok. godz. 14:30 w niedzielę, gdy rozpocznie się pierwsza seria konkursowa II konkursu, a także w piątek i sobotę. Prognozy przewidują wtedy wiatr o prędkości 4 m/s. Zawodnikom mogą towarzyszyć również opady deszczu i śniegu.

ZOBACZ WIDEO: Sven Hannawald zadał pytanie Adamowi Małyszowi. Odpowiedź bezcenna!

W ostatnią niedzielę, mimo jednej serii, konkurs trwał blisko 2 godziny. Wszystko przez mocne podmuchy wiatru, które zatrzymywały na belce kolejnych skoczków. Ostatecznie w loteryjnych warunkach zdecydowane zwycięstwo osiągnął lider klasyfikacji generalnej - Halvor Egner Granerud, za którego plecami znaleźli się Piotr Żyła i Markus Eisenbichler. Tuż za podium był z kolei Klemens Murańka, który osiągnął najwyższe miejsce w karierze w zawodach Pucharu Świata.

Do Kligenthal również pojedzie siedmiu polskich skoczków. Trener Michal Doleżal zdecydował się na jedną niespodziewaną zmianę, dzięki której w kadrze znalazł się Tomasz Pilch (więcej TUTAJ).

Piątek, 5 lutego 2021
15:00 - Oficjalny trening
17:30 - Kwalifikacje do I konkursu
Sobota, 6 lutego 2021
13:15 - Seria próbna
14:30 - Pierwsza seria konkursowa I konkursu
Niedziela, 7 lutego 2021
13:00 - Kwalifikacje do II konkursu
14:30 - Pierwsza seria konkursowa II konkursu

Czytaj też: Tyle Klemens Murańka zarobił za swój życiowy wynik. Coraz lepsze finanse Piotra Żyły