Vogtland Arena gościnna dla polskich skoczków. Czy w Klingenthal znów zabrzmi "Mazurek Dąbrowskiego"?

Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

Polskim skoczkom Klingenthal może kojarzyć się bardzo dobrze. Indywidualnie wygrywało tutaj dwóch Biało-Czerwonych, a w drużynie dokonali historycznego wyczynu. Czy w ten weekend na Vogtland Arenie znów zabrzmi "Mazurek Dąbrowskiego"?

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwszy konkurs na Vogtland Arenie w ramach Pucharu Świata został rozegrany jeszcze w latach osiemdziesiątych, a wygrywał wtedy legendarny Matti Nykaenen. Później jednak skocznia na wiele lat wypadła z kalendarza. Kolejne zawody w cyklu zostały tutaj zorganizowane dopiero w 2007 roku, a na podium stanął wtedy Adam Małysz.

Jedno ze swoich pierwszych zwycięstw w karierze w Klingenthal odniósł Kamil Stoch. Skoczek z Zębu ponownie okazał się najlepszy niewiele ponad tydzień po swojej premierowej wygranej w Zakopanem. W konkursie rozgrywanym na Vogtland Arenie sezonie 2010/11 podopieczny Łukasza Kruczka po arcyciekawej walce pokonał Thomasa Morgensterna. Austriak przegrał zaledwie o 0,6 punktu. Podium uzupełnił wtedy Simon Ammann.

Przez kilka lat zawody na Vogtland Arenie rozpoczynały cykl Pucharu Świata. Tak też było i w 2013 roku, kiedy to przeprowadzenie konkursu niemal storpedował wiatr. Ze swoich skoków w obawie o bezpieczeństwo zrezygnowali Gregor Schlierenzauer oraz Anders Bardal. W loteryjnych warunkach kapitalnie poradził sobie Krzysztof Biegun, który poleciał aż 142,5 metra i odniósł swoje jedyne zwycięstwo w Pucharze Świata.

ZOBACZ WIDEO: Sven Hannawald w Zakopanem poznał niezwykłą osobę. "To było genialne!"

Historyczna wygrana

Od tego czasu żaden z Polaków indywidualnie nie stanął na najwyższym stopniu podium zawodów rozgrywanych w Klingenthal. Biało-Czerwoni odnieśli jednak historyczną wygraną w konkursie drużynowym.

A stało się to 3 grudnia 2016 roku. Był to pierwszy konkurs drużynowy pod wodzą nowego trenera Stefana Horngachera. Biało-Czerwoni wystartowali w składzie Piotr Żyła, Kamil Stoch, Dawid Kubacki oraz Maciej Kot. I zdeklasowali konkurencję.

Polacy wysunęli się na czoło już po drugim skoku i nie oddali prowadzenia już do końca zawodów. Pokonali Niemców o ponad 40 punktów i odnieśli pierwsze w historii zwycięstwo w konkursie drużynowym. Ten wyczyn powtórzyli jeszcze w sezonie 2019/2020.

Niestety, przeprowadzenie zawodów w Klingenthal może storpedować silny wiatr. Według weather-forecast.com prognoz podmuchy wiatru w sobotę mogą dochodzić do 7-10 m/s, a w niedzielę będą się wahać w przedziale 4-5 m/s.

Czytaj więcej:
PŚ w Klingenthal. Nie będzie kwalifikacji. Zawodnicy powalczą o dodatkową premię
Aura nie sprzyja skoczkom. W Willingen zmiany w programie

Komentarze (0)