Puchar Świata w Zakopanem. Andrzej Stękała może dołączyć do gwiazd. Zmiana w programie zawodów

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Andrzej Stękała
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Andrzej Stękała

Jest pierwsze podium, więc można iść za ciosem i powalczyć o pierwszy triumf. Andrzej Stękała jest polskim faworytem na niedzielny konkurs PŚ w Zakopanem. Po raz kolejny, ze względu na małą liczbę skoczków, mamy zmianę w programie zawodów.

50 skoczków, tylko tylu zgłosiło się do niedzielnej rywalizacji na Wielkiej Krokwi. W piątek na liście startowej było 55 zawodników. W Zakopanem nie startuje jednak Japończyk Daiki Ito, Polacy nie wystawią już 4 skoczków z grupy krajowej i od razu lista "skurczyła" się do 50 nazwisk. Tylu zawodników startuje w pierwszej serii, więc zamiast kwalifikacji odbędzie się prolog. Jego zwycięzca otrzyma 12 tys. złotych.

Prolog będzie preludium do wielkich emocji, które czekają nas później. Poziom w skokach dalej jest kosmiczny, zdarzyć się może wszystko. Polski faworyt, to Andrzej Stękała. Po sobocie nie może być inaczej. Zakopiańczyk, na swojej skoczni, osiągnął życiowy sukces. Zajął 2. miejsce. Przegrał tylko o 0,3 punktu z Ryoyu Kobayashim. Mógł nawet wygrać, bo w 1. serii nie zasłużył na niższe noty niż Japończyk.

Co się odwlecze, to nie uciecze. W Zakopanem Stękała skacze jak nakręcony. Nie przeszkadza mu wiatr, śnieżyca, zmiana belki startowej. Po każdym skoku jest w czołówce i w niedzielę nie można wykluczyć żadnego scenariusza, nawet zwycięstwa 26-latka. Gdyby triumfował, zostałby 20 skoczkiem, który wygrał PŚ w Zakopanem. Dołączyłby do gwiazd, bo w stolicy polskich Tatr wygrywali najwięksi tej dyscypliny: Kamil Stoch, Gregor Schlierenzauer, Adam Małysz, Janne Ahonen, Simon Ammann, Primoz Peterka, Martin Schmitt, Sven Hannawald, Stefan Kraft czy Stanisław Bobak.

ZOBACZ WIDEO: Sven Hannawald w Zakopanem poznał niezwykłą osobę. "To było genialne!"

Kandydatów do zwycięstwa czy miejsca na podium jest jednak wielu, około 15-20 skoczków. Szanse na triumf są tym większe, że na Wielkiej Krokwi nadal w stu procentach pewnie nie czuje się Halvor Egner Granerud. Lider Pucharu Świata znacznie się poprawił w stosunku do styczniowych zawodów. W sobotę prowadził na półmetku. W finale, w śnieżycy, wróciły jednak stare grzechy. Pojechał słabiej na najeździe i od razu skoczył o kilka metrów bliżej. Próba na 129. metr oznaczała dla Norwega bolesny spadek z 1. na 7. pozycję.

Na pewno chrapkę na drugie zwycięstwo z rzędu ma Ryoyu Kobayashi. Japończyk nie błyszczał formą w pierwszej części sezonu. Od kilku konkursów skacze jednak coraz lepiej. Regularnie był w czołówce. Gdy już wskoczył na podium, to od razu na jego najwyższy stopień. Mocny będzie także trzeci w sobotę Marius Lindvik, który w finałowej serii oddał skok petardę na 141,5 metra. Zaatakują również Słoweńcy: Anze Lanisek i Bor Pavlovcic, który w sobotę zmarnował szansę na trzecie podium z rzędu. Uwaga też na Stefana Krafta, Daniela Andre Tandego i Roberta Johanssona.

A gdzie w tym gronie pozostali Biało-Czerwoni? Liczymy, że wypadną znacznie lepiej niż dzień wcześniej. Poza Stękałą, Polacy na swojej domowej skoczni nie wypadli tak, jak oczekiwaliśmy. Zwłaszcza pierwsza seria była nieudana. W drugiej żelazna trójka skakała już zdecydowanie lepiej. I tak ósmy był Piotr Żyła, jedenasty Dawid Kubacki i dwudziesty Kamil Stoch. W niedzielę potrzebują po dwa dalekie skoki i wrócą do walki o podium, każdego z nich na to stać.

Łącznie w prologu i 1. serii wystartuje siedmiu Polaków. Oprócz wymienionej już czwórki także: Paweł Wąsek, Jakub Wolny oraz Klemens Murańka. Cała trójka nie zapunktowała w sobotę. W niedzielę mają okazję do rewanżu.

Pogoda nie powinna przeszkodzić w rozegraniu drugiego konkursu w Zakopanem. W porze prologu i zawodów wiatr ma nie przekraczać 1 m/s. Tym razem nie jest przewidywana śnieżyca. Podczas prologu temperatura powietrza ma wynosić -7 stopni Celsjusza. W trakcie konkursu spadnie do -10 stopni.

Początek prologu o 14:45, a pierwszej serii konkursowej o 16:10. Transmisja z zawodów w TVP 1, Eurosporcie 1 i na WP Pilot. Wynikowa relacja na żywo na WP SportoweFakty.

Czytaj także:
Rewolucja w wynikach bez przeliczników. Andrzej Stękała niżej, inny zwycięzca
Fantastyczny Andrzej Stękała z życiowym wynikiem! Niespodziewany triumfator. 0,3 punktu zdecydowało!

Źródło artykułu: