Eksperci grzmią: Kamil Stoch jest krzywdzony przez sędziów. "Tchórzowskie zachowanie"

Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Kamil Stoch

- To tchórzowskie zachowanie - grzmiał norweski sędzia Ole Walseth w rozmowie z "Dagbladet". Uważa, że Kamil Stoch należy do grona zawodników, którzy są krzywdzeni przez arbitrów podczas zawodów.

Noty sędziowskie w skokach narciarskich budzą kontrowersje. Pojawiają się opinie, że sędziowie są niekonsekwentni w swoich działaniach. Sprawie przyjrzeli się norwescy eksperci.

- W tym sezonie kilkukrotnie widziałem Kamila Stocha, który zasłużył na maksymalną notę, ale jej nie dostał. Wszyscy sędziowie, którzy wystawili "20" za styl, otrzymali ode mnie brawa. Jeśli skok wygląda na "20", miejcie odwagę, żeby taką notę przyznać - mówił ceniony norweski sędzia Ole Walseth w rozmowie z "Dagbladet".

Arbiter z blisko 40-letnim stażem mówi wprost, że takie zachowawcze sędziowanie jest tchórzostwem. Podkreślił także, że jego zdaniem w skokach pojawiła się niepisana zasada, że jeśli zawodnik skoczy kilka metrów krócej od lidera, automatycznie odejmowane mu są punkty za styl.

ZOBACZ WIDEO: Prawdziwe legendy skoków narciarskich. Niezwykłe spotkanie po latach

- Jestem temu przeciwny - powiedział były skoczek, a obecnie ekspert telewizji NRK, Johan Remen Evensen. - Obecnie możesz zostać "ukarany" za skok, który nie jest dłuższy. Myślę, że głównym problemem jest to, że sędziowie nie odważą się użyć skali tak, jak należy. Powinieneś karać złe skoki i dawać uznanie dla dobrych - dodał.

Zarówno Walseth, jak i Evensen mają nadzieję, że podczas mistrzostw świata w Oberstdorfie sędziowie będą odważniejsi. - Liczę, że wykorzystają okazję, aby lepiej oceniać skoczków - zakończył norweski arbiter.

Czy tak się stanie, przekonamy się już w sobotę, 27 lutego. Tego dnia odbędzie się rywalizacja na skoczni normalnej. Złotego medalu z Seefeld bronił będzie Dawid Kubacki.

Czytaj także:
Przedwczesny koniec sezonu dla austriackiej legendy. Są też dobre wieści
Kontrowersje jeszcze przed rozpoczęciem mistrzostw świata. "W drugim tygodniu nie rozumiem sensu tego"

Źródło artykułu: