[b]
Z Oberstdorfu - Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty[/b]
Obserwowanie 34-letniego skoczka z Wisły w ciągu weekendu było jak przyglądanie się dwóm innym osobom. W sobotę Żyła szalał na skoczni. Skakał rewelacyjnie, a po wywalczeniu złotego medalu na obiekcie K-95 jeszcze długo wyrzucał z siebie energię krzycząc, śmiejąc się i udzielając dziesiątek wywiadów.
W czasie ostatniego z nich wciąż nie miał dość. - Dajcie mi coś do roboty! - prosił. Mówił, że zaraz zacznie jeść śnieżki albo ulepi bałwana. Kiedy pytano go, czy po takich przeżyciach będzie w stanie wystartować w konkursie mieszanym, przekonywał, że tak. I że będzie skakał jeszcze lepiej.
ZOBACZ WIDEO: Oberstdorf 2021. Zwykła maseczka na MŚ nie wystarczy. "To jest wymóg konieczny"
Niedziela udowodniła jednak, że ludzie z nieskończonymi, niewyczerpywalnymi pokładami sił witalnych nie istnieją. Nawet takiemu żywemu srebru, jak Żyła, w końcu musi "odciąć prąd". Tym razem w strefy wywiadów polski zawodnik nie był już jak diabeł tasmański. Chodził po nim wolnym, leniwym krokiem.
- Nie mam już siły - przyznał. Czuję się tak, jak dzień po weselu. Wstajesz, trzeba się wziąć za robotę, ale nie wychodzi.
Żyła tłumaczył, że plan, który na sobotni wieczór nakreślił Adam Małysza, nie wypalił. Plan zakładał, że mistrz świata po powrocie do hotelu dostanie jedno piwo, a potem padnie. - Na jednym się nie skończyło. Oj nie! - mówił "Pieter".
Dodał, że w nocy trochę spał, ale "bidnie". A kiedy przytoczyliśmy mu wiadomość od Małysza, który w niedzielę rano napisał, że złoty medalista z normalnej skoczni już o 8 rano był na śniadaniu i wyglądał jak nowo narodzony, Żyła skomentował ze śmiechem: - Byłem tam, bo nie spałem. Siedziałem tam od wieczora i może dlatego tak wyglądałem.
W zawodach mieszanych, w których polska ekipa w składzie Anna Twardoch, Piotr Żyła, Kamila Karpiel i Dawid Kubacki zajęła szóste miejsce, mistrzowi świata wystarczyło sił na jeden dobry skok. W pierwszej serii skoczył 100 metrów, w drugiej już tylko 93.
- Ta pierwsza próba była fajna, jestem z niej bardzo zadowolony. A druga... Już chyba przegrało mi styki. Nie każdego dnia da się wygrywać, no przepraszam bardzo - powiedział. - Myślę sobie, że trzeba się już skończyć z tą "baciarką" i szykować się na dużą skocznię - zakończył.
Na większy obiekt w Oberstdorfie skoczkowie przeniosą się w środę. W czwartek odbędą się na nim kwalifikacje, w piątek konkurs indywidualny, a w sobotę, na koniec zmagań, zawody drużynowe.
Czytaj także:
MŚ Oberstdorf 2021. Polacy zrealizowali cel. Zaspany Piotr Żyła i znakomity Dawid Kubacki. Niespodziewani triumfatorzy
Oberstdorf 2021. Wieczór radości Piotra Żyły przejdzie do historii. Zagraniczni dziennikarze patrzyli z niedowierzaniem