Sporo nerwów dostarczyła polskim kibicom informacja o tym, że Klemens Murańka jest zakażony koronawirusem. Reprezentacja Polski miała zostać wykluczona ze zmagań w ramach Turnieju Czterech Skoczni, jednak kolejne badania Murańki przyniosły już wynik negatywny i wszystko skończyło się dobrze - Biało-Czerwoni mogli uczestniczyć w rywalizacji.
Przy okazji mistrzostw świata w Oberstdorfie koronawirusa zdiagnozowano u Halvora Egnera Graneruda. Mimo to Norwegowie mogą skakać. Dlaczego?
- Mogę tylko powiedzieć o tym, co zaobserwowałem. To będzie moje zdanie, mój prywatny komentarz, bo nie ja podejmuję decyzje. Jest taka kwestia, że odpowiednie władze - w tym wypadku niemiecki sanepid - sprawdzają, z kim zawodnik miał kontakt. Od tego już zależy opinia - tłumaczy w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Aleksander Winiarski, lekarz polskich skoczków.
ZOBACZ WIDEO: Żal i smutek po porażce. Adam Małysz: Nie dziwię się, że Dawid był zawiedziony
Jest jeszcze jeden aspekt. - Druga sprawa - według mnie znacznie ważniejsza - wszyscy z ekipy norweskiej mieli dwukrotnie powtórzone badania. Prawdopodobnie dzisiaj (czwartek - przyp. red.) będą mieli testy po raz trzeci. Jeżeli oni wszyscy mają wynik negatywny, to moim osobistym zdaniem, jak najbardziej powinni być dopuszczeni, bo dlaczego nie? - pyta.
Winiarski wyjaśnia również, że właśnie dlatego walczono o to, by przy okazji TCS wszyscy reprezentanci Polski jak najszybciej przeszli kolejne testy na COVID-19.
- Nawet jeżeli trzeba, to dwukrotnie. W przypadku negatywnych wyników u wszystkich nasze stanowisko było takie, że mogą startować, bo przecież po to przyjechali na tak ważny turniej. Uważam, że jedna kwestia to sprawa tego, z kim osoba zakażona miała kontakt, a druga - sprawdzenie wszystkich tych osób. Jeżeli kilkakrotnie wychodzą testy negatywne, to ja - jako lekarz - nie widzę powodów, by zabraniać startować - podsumowuje ekspert.
Czytaj także:
> Oberstdorf 2021. Nerwowe 24 godziny norweskich skoczków narciarskich. "Trudno było zasnąć"
> Oberstdorf 2021. Rollercoaster emocji złotej Maren Lundby. "Bardzo współczuję Halvorowi"