Oberstdorf 2021. Ekspert krytycznie o formie Kamila Stocha. "Widać, że się męczy w locie"
Kamil Stoch przeżywa ciężkie chwile w Obestdorfie. Jego skoki mogą być jednak kluczem do medalu w drużynie. - Widać, że Stoch się męczy w locie. Nie jest to wszystko na takiej swobodzie - powiedział dla WP SportoweFakty Tomasz Pochwała.
Wydaje się, że sprawę złotego medalu w konkursie drużynowym rozstrzygną między sobą Austriacy oraz Norwegowie. Gdyby brać pod uwagę wyniki piątkowego konkursu, to te reprezentacje miały wyraźną przewagę nad pozostałymi.
- W piątek warunki były naprawdę zmienne. Śnieg dawał skoczkom popalić. Po dzisiejszym konkursie można upatrywać faworytów w Austriakach. Chociaż Daniel Huber zepsuł drugi skok, a Philipp Aschenwald pierwszy, więc też nie wszystko działało tam perfekcyjnie. W drużynie wszystko zależy od czwórki zawodników, więc wystarczy słabszy dzień jednego z reprezentantów, gorsze warunki i wszystko może się zmienić. Według mnie Austriacy i Norwegowie będą jednak głównymi faworytami - stwierdził były skoczek narciarski Tomasz Pochwała.
Klucz do lepszego miejsca? Poprawa Stocha i Stękały
Wydaje się, ze możemy być spokojni o wysoką formę lidera naszej kadry w Obestdorfie, Piotra Żyły. Niemal od początku rywalizacji prezentuje znakomite skoki i nie powinien rozczarować. Na MŚ dobrze prezentował się Dawid Kubacki, któremu jednak przydarzyła się słabsza próba w drugiej serii piątkowego konkursu.
Z kolei zdecydowanie pod kreską jest Kamil Stoch. Polak na PŚ w Rasnovie tydzień przed mistrzostwami świata zajął miejsce na podium. W Oberstdorfie nie potrafi jednak nawiązać do dobrych wyników z tego sezonu. Na normalnej skoczni zajął 22., a na dużej 19. lokatę. W sobotę musi zaprezentować się lepiej, jeśli Biało-Czerwoni mają powalczyć z Norwegami i Austriakami.
- Kamil też jest czasem nieprzewidywalny. Z dnia na dzień jego dyspozycja się zmienia. W tych jego skokach brakuje czegoś ekstra. Widać, że Stoch się męczy w locie. Nie jest to wszystko na takiej swobodzie, dlatego wydaje mi się, że nie znajduje się jak na razie w formie, w jakiej powinien być - powiedział Pochwała.
Z kolei na dużej skoczni lepiej niż na normalnej skacze Andrzej Stękała. Nie prezentuje wprawdzie wysokiej formy, która pozwalała mu walczyć o podium w PŚ. Jednak po nieudanym występie w poprzednim tygodniu jego próby wyglądały w piątek znacznie lepiej.
- Te próby były dużo lepsze. Andrzej Stękała ma świetny sezon, ale nie są to te skoki, które były jeszcze w pierwszej części sezonu. Widać, że forma troszeczkę siadła. To pierwszy jego sezon od A do Z w Pucharze Świata. Ma to na niego wpływ - ocenił Pochwała.
Na co stać Biało-Czerwonych?
Gdyby brać pod uwagę wyniki piątkowego konkursu, to Biało-Czerwoni zdobyliby brązowy medal. Minimalnie wyprzedziliby Niemców. Trzeba jednak pamiętać, że w tej klasyfikacji nie liczyli się Japończycy, którzy w drugiej serii mieli jedynie dwóch reprezentantów po upadku Ryoyu Kobayashiego. Dobrze na dużej skoczni spisywali się także Słoweńcy. Za nieprawidłowy kombinezon w pierwszej serii został jednak zdyskwalifikowany Anze Lanisek i do ich noty liczyły się skoki trzech zawodników.
Czy podopiecznych Michala Doleżala stać na medal w konkursie drużynowym? - Szanse są spore. Zawsze o medale jest trudno, ale nasi skoczkowie nie stoją na straconej pozycji. Zawodnicy w piątek zaliczali upadki, z każdego kraju któryś z zawodników coś zawalił. Trzeba oddać osiem dobrych skoków, więc Polacy mają mocne szanse na medal - zakończył Tomasz Pochwała.
Czytaj więcej:
Wyniki konkursu bez przeliczników nie zostawiają złudzeń. Piotr Żyła miałby medal!
Oberstdorf 2021. Michal Doleżal wybrał skład na konkurs drużynowy. Trener zaskoczył!
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)