"Daniel obudził się w nocy. Rozmawiał już ze swoją dziewczyną i mamą" - poinformował na swoim profilu na Twitterze Clas Brede Brathen.
"Wielkie podziękowania dla fantastycznych osób z ośrodka pomocy i leczenia urazów w Planicy i Kliniki Uniwersyteckiej w Lublanie" - dodał dyrektor norweskiej kadry skoczków.
W czwartek, podczas serii próbnej przed pierwszym konkursem w Planicy, Daniel Andre Tande miał dramatyczny upadek. Zaraz po wyjściu z progu, przy prędkości ponad 100 km/h, stracił panowanie nad nartami i całym impetem uderzył o twardy jak beton zeskok.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz wpadł na świetny pomysł. "Musiał mnie do tego przekonać"
Stracił przytomność, jeszcze na zeskoku był reanimowany. Po ustabilizowaniu jego parametrów życiowych, Tande helikopterem trafił do szpitala w Lublanie. Pierwsze badania były pozytywne - do uszkodzeń mózgu nie doszło. Były mistrz świata w lotach złamał obojczyk i przebił płuco.
Lekarze wprowadzili Norwega w stan śpiączki farmakologicznej. W sobotę rozpoczęli proces wybudzania, który - biorąc pod uwagę słowa Brathena - zakończył się sukcesem.
Po analizie upadku na wideo Alexander Stoeckl, trener norweskiej kadry, przyznał, że upadek Tandego był spowodowanym błędem skoczka (więcej TUTAJ).
Sezon 2020/2021 w skokach narciarskich zakończył się w niedzielę. Klasyfikację generalną Pucharu Świata wygrał Halvor Egner Granerud. Puchar Narodów zdobyli Norwegowie, a małą kryształową kulę za Puchar Świata w lotach narciarskich Karl Geiger.
Daniel has waken up during the night and already been talking with his girlfriend and mom. Thanks a lot to the fantastic people in Planica´s firs aid and trauma center, the Ljubljana University Clinic, and to @ttrbovc,,, you are a special person pic.twitter.com/G1mh2CLkls
— Clas Brede Bråthen (@clabban) March 29, 2021
Czytaj także: Kamil Stoch jednym z najlepiej zarabiających skoczków w sezonie. Kwota imponująca