Najman zaatakował szefa TVP Sport ws skoków. Szybko nadział się na mocną ripostę

YouTube / Na zdjęciu: Marcin Najman
YouTube / Na zdjęciu: Marcin Najman

TVP straciło możliwość pokazywania Pucharu Świata w skokach narciarskich. Marcin Najman za winnego takiego stanu rzeczy wskazał Marka Szkolnikowskiego. Ten drugi odpowiedział na atak bardzo konkretnie.

To była mocno szokującą informacja. Od nowego sezonu zmagania w Pucharze Świata w skokach narciarskich będzie można oglądać na antenie TVN.

To właśnie TVN Discovery Group nabył prawa do pokazywania tych zawodów, które niemal całkowicie znikają z anteny TVP. Na osłodę Telewizji Publicznej zostały jedynie zawody w Wiśle i Zakopanem.

Sprawa jest szeroko komentowana w mediach. Głos w sprawie wzięli eksperci oraz ludzie związani ze środowiskiem.

ZOBACZ WIDEO: Internauci przecierają oczy. Co zrobiła polska gwiazda?!

- Podział praw transmisyjnych dzieje się poza nami i my jako Polski Związek Narciarski nie mamy na to żadnego wpływu - mówił nam Apoloniusz Tajner, prezes PZN. - Współpraca z TVP układała i układa nam się bardzo dobrze. Jestem przekonany, że również z TVN będziemy dobrze współpracować. Sprawa jest świeża i sam jestem ciekawy, jak będzie wyglądała realizacja konkursów.

Swoje trzy grosze wtrącił też Marcin Najman. Ten zaatakował aktualnego szefa TVP Sport Marka Szkolnikowskiego. "TVP Sport bez skoków narciarskich? Ten człowiek by na to nigdy nie pozwolił. To jest niestety ta różnica jakości" - napisał w mediach społecznościowych dodając do wpisu zdjęcie Włodzimierza Szaranowicza.

To właśnie jego Szkolnikowski zastąpił w maju 2017 roku na stanowisku dyrektora TVP Sport. I wpis Najmana nie pozostał mu obojętny. Odpowiedział szybko i bardzo mocno.

"Panie Marcinie, niech każdy robi to, co potrafi najlepiej. Ja będę zajmować się prawami sportowymi, a Pan odklepywaniem z każdym kolejnym rywalem" - odpisał mu Szkolnikowski.

Zobacz także:
TVN zastąpi TVP w pokazywaniu skoków. Apoloniusz Tajner komentuje
TVP straciła prawo do pokazywania skoków narciarskich i teraz komentuje: "liczymy na opamiętanie"

Źródło artykułu: