W ostatnich dniach odbyły się mistrzostwa Japonii w skokach narciarskich - najpierw na skoczni normalnej, a później na dużej. W obu konkursach rywali zdeklasował Ryoyu Kobayashi. W obu też tłem dla rywali był legendarny Noriaki Kasai.
A to oznacza, że mocno oddaliła się jego szansa na udział w jego dziewiątych igrzyskach olimpijskich. Kasai przez słaby występ w krajowym czempionacie nie pojedzie na zawody Pucharu Świata, ani też na zawody Pucharu Kontynentalnego. Nie będzie miał szansy się wykazać i powalczyć o miejsce na kluczową imprezę nadchodzącego sezonu.
- Nie sprzyjał mi wiatr. Skończyło się na rozczarowującym wyniku. Mam silną motywację na igrzyska olimpijskie. Tylko ja mogę rzucić im wyzwanie po raz dziewiąty - przyznał 49-latek, cytowany przez yahoo.co.jp.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wygląda jak modelka. "Polska" krew!
Kasai przyznaje też, że choć jego passa występów na igrzyskach wkrótce może się zakończyć, chce wystąpić na tej imprezie po raz dziewiąty - niezależnie czy będzie to w 2022 roku, czy w 2026. Wówczas będzie miał 54 lata.
- Nie mam ochoty rezygnować i chcę być jak król Kazu - dodał Japończyk. Kazu to Kazuyoshi Miura - 54-letni, wciąż aktywny piłkarz. Na co dzień występuje jako napastnik w klubie Yokohama FC.
Czytaj także:
- Mistrz olimpijski chce wrócić na szczyt. Celem kolejne igrzyska
- Karl Geiger najlepszy w mistrzostwach Niemiec. Mistrz olimpijski i czempion globu poza podium