Simon Ammann się nie poddaje. Przeszedł do historii

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Simon Ammann
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Simon Ammann

Simon Ammann ma już 40 lat, ale nie rezygnuje z kariery skoczka. W sobotę, w Niżnym Tagile, Szwajcar przeszedł do historii.

W tym artykule dowiesz się o:

Ma na koncie cztery złote medale olimpijskie, medale mistrzostw świata i Kryształową Kulę, ale walczy o więcej. Simon Ammann w sobotę rozpoczął swój 25. sezon w skokach narciarskich - wszystko wskazuje na to, że ostatni. Szwajcar już od dłuższego czasu utrzymuje, że chciałby wziąć udział w jeszcze jednych igrzyskach olimpijskich. Te w lutym odbędą się w Pekinie.

Tymczasem 40-latek rozpoczął sezon 2021/22 od 28. miejsca w inauguracyjnych zawodach Pucharu Świata. Po pierwszej serii był nawet 22. (126,5 metra), ale w drugiej lądował o ponad 20 metrów bliżej (105,5 m).

Zdobył więc w sumie trzy punkty do klasyfikacji generalnej PŚ. I tym sposobem przeszedł do historii, bowiem został drugim skoczkiem po 40, któremu udała się ta sztuka. Jako pierwszy dokonał tego oczywiście Noriaki Kasai.

W niedzielę będzie miał szanse na powiększenie tego dorobku. O godzinie 14:30 rozpoczną się kwalifikacje do zawodów, a półtorej godziny później wystartuje konkurs.

Czytaj także:
Wpadka podczas transmisji. FIS obiecuje poprawęEdytujBoksy
To był historyczny skok. Pęka z dumy

ZOBACZ WIDEO: Kto zostanie nowym prezesem PZN? "Kandydatem środowiska narciarskiego jest Adam Małysz"

Źródło artykułu: