W pierwszym konkursie Pucharu Świata w Niżnym Tagile Kamil Stoch był piąty, w drugim nie zakwalifikował się nawet do drugiej serii. Na tle pozostałych reprezentantów Polski i tak się wyróżniał, choć daleko było mu do czołówki.
Cieniem samego siebie są także Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Pierwszy w sobotę był 13., dzień później tak jak Stoch nie awansował nawet do finałowej serii (35. lokata). Odwrotnie skakał Żyła. W sobotę skończył zawody po pierwszej serii, w niedzielę był 16. Zdecydowanie poniżej potencjału.
Dziennikarz Dominik Formela z portalu skijumping.pl przepytał Halvora Egnera Graneruda po ostatnim konkursie w Niżnym Tagile. Norweg okazał się najlepszy, ale nie mógł uwierzyć, gdy dziennikarz powiedział mu, że Polacy - Stoch i Kubacki - znaleźli się poza pierwszą "30".
ZOBACZ WIDEO: Kto zostanie nowym prezesem PZN? "Kandydatem środowiska narciarskiego jest Adam Małysz"
- Co?! Serio? - tak Granerud zareagował na wyniki polskich skoczków.
- Jestem zaskoczony. Nie widziałem jeszcze wyników. Widziałem, że w sobotę Kamil Stoch oddał naprawdę dobry skok w finałowej serii. Sądzę, że wzloty i upadki są czymś całkowicie normalnym i naturalnym na początku sezonu. W ten weekend nietrudno było o pech na skoczni. Może to było powodem? - dodał Norweg.
- Pamiętajmy, że Kamil wygrał piątkowe kwalifikacje i był jednym z najlepszych zawodników sobotniego finału. Nie uważam, by był całkowicie bez formy - zaznaczył.
Kolejne konkursy w ramach Pucharu Świata odbędą się w dniach 27-28 listopada. Tym razem zmagania przeprowadzone zostaną w fińskiej Ruce.
Czytaj także:
- Bez niego nie było zwycięstw. Piłkarz Widzewa Łódź wraca do zdrowia
- Znamy prawie komplet uczestników 1/8 finału Pucharu Polski. Hit się nie odbył