Skok na odległość 132 m z wiatrem w plecy (w pięknym stylu) na skoczni w Engelbergu zapewnił Kamilowi Stochowi pewny awans do sobotniego konkursu indywidualnego Pucharu Świata (więcej TUTAJ).
- Ogólnie ten dzień jest dla mnie, nie powiem, że rozrywkowy, bo dałem z siebie wszystko, ale... No muszę się trochę rozpędzić, bo jednak przez te ostatnie dni byłem nie jakoś super aktywny - przyznał skoczek z Zębu w rozmowie z Eurosportem.
Stoch dodał, że zapalenie zatok, z którym ostatnio się zmagał spowodowało, iż musiał dać swojemu organizmowi trochę odpocząć. - W środę zrobiłem lekkie pobudzenie, ale tylko trochę, bo byłem osłabiony. No i dziś w końcu wyszedłem na zewnątrz. Mogę robić, to co robić uwielbiam - dodał.
Lider kadry Polski skoczków narciarskich był zadowolony, że wysoka forma nie uleciała z powodu przymusowej przerwy w aktywności od zawodów PŚ w Klingenthal.
ZOBACZ WIDEO: Były skoczek komentuje słowa oburzonego Małysza. "Dzisiaj kombinezony są na limicie"
- Gdybym zapomniał przez tydzień jak się skacze, to byłoby coś nie tak. Jest naprawdę w porządku. Zresztą, jak tak czuję od początku sezonu. Pomału chcę budować pewność siebie, a przy tym taki luz i płynność w tych moich skokach. Też, żeby było więcej radości a mniej kontroli i takiego czekania, co się wydarzy - podsumował Stoch.
Początek pierwszej serii sobotniego konkursu PŚ w Engelbergu o godz. 16:00. Transmisja będzie dostępna w TVN (kanał w WP Pilot) oraz Eurosporcie 1. Relacja tekstowa na żywo w WP SportoweFakty.