Noworoczny konkurs w Garmisch-Partenkirchen nie przyniósł przełamania, jeżeli chodzi o serię fatalnych występów reprezentantów Polski w tym sezonie.
Wystarczy powiedzieć, że do drugiej rundy drugiego z konkursów 70. Turnieju Czterech Skoczni awansowało tylko dwóch Biało-Czerwonych: Jakub Wolny i Piotr Żyła.
Co jest przyczyną tak dramatycznych wyników? - Błędy techniczne widać i to u każdego z naszego reprezentantów. Problemem jest technika. Potrzeba nam znacznie więcej skoków treningowych - przyznał w magazynie "Polskie skocznie" Maciej Maciusiak.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi na parkiecie? Nie porywa
Asystent trenera Michala Doleżala przyznał, że po konkursie w Ga-Pa cieszyć może występ Wolnego, który oddał dwa przyzwoite skoki, ale... - Były w nich też błędy, zwłaszcza w pierwszej fazie lotu - przyznał Maciusiak.
Promyk nadziei dał Żyła, ale ten zdecydowanie lepiej niż podczas samych zawodów wypadł na treningach i w kwalifikacjach. Finalnie w Ga-Pa zajął 11. miejsce. - To było podyktowane zwłaszcza tym drugim popsutym skokiem - wyjaśnił Maciusiak.
Co z kolei dzieje się z Kamil Stoch, który w Oberstdorfie był 41, a w Garmisch-Partenkirchen było jeszcze gorzej, bo zakończył zmagania na 47. pozycji? Ten jest zupełnie zagubiony, a przecież TCS wygrywał już trzykrotnie.
- Kamil zaciął się w Oberstdorfie. Te błędy narastały - przyznał Maciusiak, który dodał, że w Ga-Pa widzieliśmy po prostu tego skutki.
Kolejne konkursy w ramach 70. Turnieju Czterech Skoczni już we wtorek 4 stycznia w Innsbrucku oraz w czwartek 6 stycznia w Bischofshofen.
Zobacz także:
Norweski gwiazdor radzi Stochowi. Te pomysły są szalone
W tej prestiżowej klasyfikacji Kobayashi już dogonił Stocha