Żona Stocha zaczęła wojować na Twitterze. Tak broni męża

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Kamil Stoch przeżywa trudne chwile podczas Turnieju Czterech Skoczni. Krytyka spadła na niego po braku kwalifikacji do turnieju w Innsbrucku. Nagle do akcji wkroczyła jego żona.

Kibice przyzwyczaili się, że jednym z polskich skoczków, który rzadko zawodzi, jest Kamil Stoch. 70. Turniej Czterech Skoczni jednak pokazuje, że "Rakieta z Zębu" jest w poważnym kryzysie. Najpierw dwa razy nie awansował do finałowej trzydziestki, a teraz nawet go nie zobaczymy podczas konkursu w Innsbrucku.

34-latek w kwalifikacjach skoczył zaledwie 114 metrów, a to dało mu 59. miejsce. Na skoczka, ale także na trenera Michala Doleżala spadła duża krytyka. Na Twitterze zrobiło się gorąco i nagle do akcji wkroczyła żona skoczka.

Ewa Bilan-Stoch zaczęła odpowiadać na niektóre wpisy. W taki sposób wyśmiała słowa Jakuba Kota, który stwierdził, że sytuacja w polskiej kadrze jest na tyle zła, że trzeba tupnąć nogą.

Żona skoczka odpowiedziała także dziennikarzowi Łukaszowi Jachimiakowi. Zasugerował on, że sztab szkoleniowy "odrzuca każdą propozycję zmiany". Zamiast "działać, szukać, próbować", by pomóc Stochowi.

Z kolei dziennikarka Agnieszka Musiał przyznała, że nie wyobraża sobie, aby ktoś stanął przed Kamilem i powiedział mu, co ma robić. Ukochana utytułowanego sportowca tak to podsumowała.

Jedna z fanek natomiast napisała do Ewy, że "szkoda nerwów na takich specjalistów". Bilan-Stoch zapewniła, że na Twitterze czuje się bardzo dobrze.

Reakcja Kamila Stocha na szokującą porażkę mówi wszystko. "Nie będę o tym rozmawiał z dziennikarzami" >>
"Wiem, że leżącego się nie kopie, ale..." Czego potrzebuje Kamil Stoch? >>

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi na parkiecie? Nie porywa

Źródło artykułu: