Jest światło w tunelu. Weekendowymi skokami w Bischofshofen polscy skoczkowie dali nadzieję na znacznie lepszą drugą część sezonu w swoim wykonaniu. W sobotę najlepszy start w sezonie zanotował Piotr Żyła, który zajął 7. miejsce.
Dzień później, w konkursie drużynowym, Biało-Czerwoni wywalczyli 5. pozycję. Po pierwszej serii Polacy byli w grze nawet o podium. Zaimponował świetny skok Kubackiego w premierowej kolejce na 133,5 metra oraz znakomita druga próba Żyły (135,5 metra).
Wreszcie powody do optymizmu ma zatem Michal Doleżal, który dla WP SportoweFakty podsumował to, co przez weekend działo się w Austrii.
ZOBACZ WIDEO: Co się dzieje z Kamilem Stochem? "Ma odczucia, że wszystko robi dobrze"
Szymon Łożyński, WP SportoweFakty: Po weekendowych konkursach w Bischofshofen możemy mówić o przełamaniu Polaków? Są powody do zadowolenia?
Michal Doleżal, trener polskich skoczków narciarskich: Tak, wreszcie mogłem się uśmiechnąć po paru próbach naszych skoczków. Oczywiście w tych skokach jeszcze są rezerwy, ale pokazaliśmy, że ponownie stać nas na nawiązanie walki ze ścisłą światową czołówką.
Świetny skok w pierwszej serii drużynówki oddał Dawid Kubacki. W Bischofshofen miał kilka tak dobrych prób. Jest blisko powrotu do najwyższej formy?
Tak. Brakuje jeszcze stabilizacji. W tym pierwszym niedzielnym skoku Dawid skoczył jak ścisła światowa czołówka. To był naprawdę dobry skok. Ten finałowy aż tak udany już nie był, dlatego teraz musimy u Dawida popracować nad stabilizacją na wysokim poziomie.
Poprawę formy widać też u Andrzeja Stękały i Pawła Wąska?
Tak. Obaj nie są daleko od rywali, zrobili duży krok do przodu. Paweł w niedzielnej serii próbnej oddał świetny skok. Mogę nawet powiedzieć, że to była jego najlepsza próba w tym sezonie.
Kamil Stoch wraca do treningów. Jak dużo będzie trenować?
W poniedziałek zaczyna skakać pod okiem Grzegorza Sobczyka. Potem w środę będzie trenować z całą kadrą. Jego start w Zakopanem jest bardzo prawdopodobny, ale nie chcę jeszcze deklarować tego na sto procent. Poczekajmy na treningi.
Jak wyglądała rozmowa z Kamilem? Poczuł głód skakania?
Tak. Kamil jest znów zmotywowany. Przemyślał sobie wszystko, powiedział mi, że jest gotowy do powrotu na skocznię.
Po sobotniej dyskwalifikacji Pawła Wąska był pan zdenerwowany. Co się stało? Dlaczego Polak został zdyskwalifikowany?
Było chyba więcej pomiarów, ale jeden się nie zgadzał. Pomiar pasku. Pomiar nasz i ten na kontroli różnił się. Sprawę wyjaśniliśmy i zrobimy wszystko, by w kolejnych konkursach to się już nie powtórzyło.
Zbyt duże wydają się być kombinezony niemieckich skoczków. Sobotnia dyskwalifikacja Eisenbichlera to pogrożenie palcem naszym rywalom?
Nie chcę wypowiadać się na temat kombinezonów przeciwników. Temat jest gorący, wszyscy o nim dyskutują. My musimy przede wszystkim skupić się na sobie, na swoim sprzęcie i skokach.
Czytaj także:
Wysokie lokaty Polaków. Zobacz indywidualne wyniki konkursu
Duży spadek Niemców w Pucharze Narodów. Sprawdź miejsce Polaków