Niepokojący obrazek z Zakopanego. Odwrotna sytuacja niż za zachodnią granicą

PAP / Grzegorz Momot / Kibice pod Wielką Krokwią w Zakopanem
PAP / Grzegorz Momot / Kibice pod Wielką Krokwią w Zakopanem

Wielu Polaków w Zakopanem zachowuje się tak, jakby pandemii koronawirusa nie było. Nawet w pomieszczeniach zamkniętych coraz częściej można spotkać osoby bez maseczki. Obrazy ze stolicy polskich Tatr nie napawają optymizmem przed piątą falą.

W tym artykule dowiesz się o:

Korespondencja z Zakopanego, Szymon Łożyński

Od kilku dni województwo małopolskie jest w czołówce w liczbie dziennych nowych zakażeń koronawirusem (codziennie ponad 2 tys. przypadków). Coraz trudniejsza sytuacja jest m.in. w samym Zakopanem, gdzie tydzień do tygodnia notowane są duże przyrosty zakażeń, a pacjenci znów zapełniają łóżka w miejscowym szpitalu.

Na polskim społeczeństwie liczby i nadciągająca lawina zakażeń związana z Omikronem nie robią jednak wielkiego wrażenia. Będąc na miejscu w Zakopanem, można poczuć się tak, jakby koronawirusa w ogóle nie było. Maseczki na twarzach, i to nawet w pomieszczeniach zamkniętych, są tutaj coraz rzadszym widokiem.

W sklepach, hotelach czy w wypożyczalniach nart można spotkać wiele osób, które nie zakładają maseczki. Za naszą zachodnią granicą byłoby to nie do pomyślenia. W Austrii, podczas 70. Turnieju Czterech Skoczni, sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Rzadkością była osoba, która takiej maseczki nie miałaby założonej. Tam panowała dyscyplina, u nas takowej nie ma.

ZOBACZ WIDEO: Wiemy, co ze zdrowiem Kamila Stocha. Świetne informacje z Zakopanego!

A jak to wyglądało na samej skoczni w Zakopanem, gdzie w sobotę rozegrano konkurs drużynowy przy około 9 tys. fanów? W teorii wszyscy na obiekcie byli zaszczepieni, bowiem przy zakupie wejściówek trzeba było zaznaczyć klauzulę potwierdzającą pełne zaszczepienie.

W praktyce po raz kolejny niejednoznaczne przepisy w Polsce uniemożliwiły organizatorom dokładną weryfikację. Kilka dni przed startem Pucharu Świata w Zakopanem dyrektor zawodów informował.

- Mam przed sobą dwa pisma z państwowych urzędów, które się wzajemnie wykluczają. Na jednym otrzymałem zgodę na imprezę masową tylko pod warunkiem sprawdzania certyfikatów zaszczepienia, a w drugim piśmie dostałem informację, że w certyfikatach są tzw. dane wrażliwe i nie mogę ich sprawdzać - podkreślił Wojciech Gumny.

Ostatecznie organizatorzy zdecydowali się na dwojakie rozwiązanie. I tak przy bramie głównej (którymi wchodziły m.in. rodziny skoczków i działacze) sprawdzali certyfikaty zaszczepienia, a przy bramach bocznych (którymi na skocznię wchodziło większość kibiców) okazanie certyfikatu było dobrowolne.

Mimo że na skoczni nie było kompletu widzów, w sektorach na dole było sporo fanów. Tylko niektórzy mieli maseczki. Oczywiście kibice nie mieli obowiązku ich noszenia w trakcie konkursu (ponieważ był rozgrywany na powietrzu), ale przy rozprzestrzeniającym się wariancie Omikron z niepokojem można było patrzeć na zgromadzonych sporo osób na niewielkim terenie bez zakrycia ust i nosa.

Poważnie do tematu maseczek podchodzą jednak sami skoczkowie, trenerzy, działacze i organizatorzy. W Zakopanem, tak jak podczas wcześniejszych konkursów Pucharu Świata, wszyscy mieli na twarzach maseczki. FIS i organizatorzy bardzo tego przestrzegają, bowiem nikt nie chciałby, by na kilkanaście dni przed wylotem skoczków na igrzyska, w bańce Pucharu Świata rozprzestrzenił się koronawirus.

W polskiej kadrze wdrożono nawet nadzwyczajne środki bezpieczeństwa i testy odbywają się co kilka dni. Po tym jak potwierdzono COVID-19 u Dawida Kubackiego, szybkie wychwycenie ewentualnych kolejnych przypadków wśród naszych skoczków jest kluczowe przed ich odlotem do Chin.

By zdążyć z 10-dniową izolacją najpóźniej koronawirus u polskiego skoczka musi być wykryty do 19 stycznia. Dlatego kadra testy PCR przechodzić będzie i w niedzielę po zawodach, i w najbliższą środę - poinformował trener Michal Doleżal.

W niedzielę na Wielkiej Krokwi konkurs indywidualny. Początek o 16:00. Transmisja w TVP 1, Eurosporcie 1 oraz na WP Pilot.

Komentarze (35)
avatar
M1953
16.01.2022
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Chcą umierać, niech umierają. To ich wolny wybór. 
avatar
lunch
16.01.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chłopie, odpuść sobie. Pandemia się kończy. Omikron jest łagodny jak zwykłe przeziębienie Czytaj całość
avatar
erektus
16.01.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gen nieposłuszeństwa sprzeciwu wobec przepisów to polska domena. Niestety, wynika to trochę z naszej historii, okupacja, zabory ciągle walczyliśmy z kimś i niektórym to pozostało 
avatar
MSK_
16.01.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Hmm. Skoro w Austrii jest tak cudownie to skąd tam tyle zakażeń? Wszyscy noszą maseczki, nigdzie nie ma kibiców, wszyscy utrzymują dystans, a mimo to mają więcej "zakażeń" niż Polska? Przypomnę Czytaj całość
avatar
Nick Login
16.01.2022
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Problemem jest polska mentalność. Jakby w Polsce zrobili płatne szczepienia, choćby po pięć złotych za dawkę to ci sami co się nie szczepią strajkowali by i robili manifestację o dostęp do darm Czytaj całość