W tym sezonie Zakopane nie okazało się szczęśliwym miejscem dla Norwega. Ten zresztą wolałby w ogóle nie pojawiać się w tym miejscu.
Po niedzielnym konkursie pod Tatrami dał upust swoim emocjom. - Żałuję, że pojechałem do Zakopanego - powiedział w rozmowie z Viaplay.
Norweg w zawodach indywidualnych nie zachwycił. Finalnie został sklasyfikowany dopiero na 25. pozycji. To zdecydowanie poniżej oczekiwań zwłaszcza gdy przypomnimy, że przed rokiem na tej samej skoczni wygrał dwa konkursy.
ZOBACZ WIDEO: Tego u Piotra Żyły nikt się nie spodziewał. Trener wyjaśnił, co się stało
Teraz odetchnął, że zawody w Zakopanem już za nim. - Cieszę się, że to już koniec na tej skoczni. Nic dobrego z niej nie wyniosłem - stwierdził 25-latek.
Co jest problemem Halvor Egnera Graneruda na Wielkiej Krokwi? Rozbieg, a konkretnie bardzo niskie prędkości, jakie Norweg na nich uzyskuje. Są jednymi z najniższych w całej stawce. Kluczowe mają tutaj być tory, do których nie może się dostosować.
Jakby prawem serii po Zakopanem, Granerudowi nie poszło w swoim kraju podczas zawodów o mistrzostwo Norwegii. Po tytuł sięgnął Johann Andre Forfang, a drugie miejsce zajął... kombinator norweski, Jarl Magus Riiber. Faworyt zakończył z kolei zawody bez medalu.
Problemu "w Zakopanem" nie widzi z kolei trener Alexander Stoeckl. - Myślę, że to mu nie zaszkodzi. To był dobry plan, aby tam jechać - powiedział w rozmowie z nettavisen.no. Ten liczy na to, że jego podopieczny szybko będzie w stanie wrócić do dobrego skakania.
Zobacz także:
Szczere wyznanie polskiego skoczka. "Leżałem w łóżku załamany"
"Widzimy mizerię, a były zapewnienia, że będzie lepiej". Mocny komentarz ws. polskich skoczków