Kapryśna skocznia ugości Puchar Świata. Dla Polaków to szczególne miejsce

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Andrzej Stękała
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Andrzej Stękała

Wiatr, niekorzystne warunki, niedostatki śniegu czy atak odwilży - organizatorzy konkursów w Titisee-Neustadt musieli borykać się z poważnymi problemami. Jednocześnie ten kapryśny obiekt jest niezwykle szczęśliwy dla reprezentantów Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

Puchar Świata na skoczni Hochfirstschanze zadebiutował dość późno, bo dopiero w sezonie 2001/2002. Jako lider klasyfikacji generalnej przyjechał tam Adam Małysz (wcześniej był 1. i 2. w Kuopio).

Na nowym obiekcie nie miał sobie równych. Wręcz zdemolował swoich rywali skacząc tam 138,5 i 136 metrów. Uzyskał niebotyczną notę łączną 297,6 pkt i drugiego Martina Schmitta wyprzedził o… 38,8 pkt.

Dzień później przegrał ze Svenem Hannawaldem, a w kolejnym roku zajął trzecią pozycję. Później położona w Badenii-Wirtembergii skocznia zaczęła pokazywać swoje drugie oblicze.

ZOBACZ WIDEO: Kolejny problem polskich skoków. Ekspert na razie przestrzega przed takim rozwiązaniem

Z obu zaplanowanych na sezon 2003/2004 konkursów udało się przeprowadzić tylko jeden - w dodatku jednoseryjny. Wszystkiemu winien był zbyt silny wiatr. W zawodach zwyciężył wówczas Tami Kiuru.

Nie był to jedyny raz, kiedy organizatorzy musieli zmagać się z problemami. W późniejszych latach konkursy zaczęto rozgrywać tam w styczniu i lutym, aby uniknąć kłopotów z niedostatkami śniegu. Dodać należy, że groźne upadki zaliczali tam choćby Martin Schmitt czy Thomas Morgenstern.

W sezonie 18/19 Titisee-Neustadt znów znalazło się w kalendarzu w grudniu, o skokach można było jednak zapomnieć. Wysokie temperatury, prognozowane silne podmuchy wiatru i zbyt mała ilość śniegu sprawiły, że skoczkowie do tego niemieckiego miasteczka w ogóle nie przyjechali.

Tym razem również prognozy pogody są niekorzystne - na tę chwilę na niedziele przewidywane są podmuchy osiągające siłę nawet 5 m/s. Uniemożliwiłoby to sprawne przeprowadzenie konkursu.

A podkreślić należy, że Titisee-Neustadt to miejsce dla Polaków niezwykle szczęśliwe. Trzykrotnie na najwyższym stopniu podium stawał tam Adam Małysz, co sprawia, że wciąż jest numerem jeden pod tym względem. Po dwie wygrane mają ponadto Kamil Stoch i Dawid Kubacki. Polacy w czołowej trójce meldowali się tam łącznie aż 14 razy.

Tym razem o powtórzenie sukcesu będzie jednak trudno. Decyzją sztabu na Hochfirstschanze zaprezentuje się drugi skład. Być może jednak któremuś ze skoczków uda się zaskoczyć.

Konkursy indywidualne w Titisee-Neustadt zaplanowane zostały na sobotę (godz. 16:15) i niedzielę (godz. 16:00). Transmisję z zawodów pokażą stacje TVN i Eurosport 1, a także platformy WP Pilot, Player i Eurosport Player. Tekstową relację live ze wszystkich serii przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Czytaj także:
Zrobił sobie przerwę od PŚ jak Kamil Stoch. Teraz gwiazda skoków wraca
Dramatu u Norwegów ciąg dalszy. Kolejny skoczek z pozytywnym wynikiem

Źródło artykułu: