Na igrzyskach olimpijskich w Chinach polska kadra skoczków będzie jedną z najstarszych w historii. W porównaniu do Pjongczangu, u Biało-Czerwonych zaszła tylko jedna zmiana. Macieja Kota zastąpił Paweł Wąsek.
Michal Doleżal, trener polskiej kadry skoczków, nie miał jednak innego wyjścia. Przy kryzysie Stocha, Żyły czy Kubackiego nie mógł liczyć na młodszych skoczków, bo ci nie zrobili postępu i w tym sezonie są w jeszcze większym kryzysie niż najbardziej doświadczeni zawodnicy.
Dobitnie pokazały to weekendowe konkursy Pucharu Świata w Titisee-Neustadt. Pod nieobecność Stocha, Kubackiego i Żyły szóstka Jakub Wolny, Andrzej Stękała, Klemens Murańka, Aleksander Zniszczoł, Maciej Kot i Tomasz Pilch wywalczyła zaledwie 4 punkty przez dwa dni! To najgorszy weekend od 8 lat i to w większości skoczków, którzy mieli być następcami polskich mistrzów świata.
Po takich wynikach jak w Niemczech trudno jeszcze wierzyć, że Murańka, Zniszczoł, Wolny czy Pilch poprowadzą polskie skoki do sukcesów w kolejnych latach. O całej czwórce od dawna mówi się jako o wielkich talentach, ale na razie nic wielkiego z tego nie wynika.
ZOBACZ WIDEO: Kolejny problem polskich skoków. Ekspert na razie przestrzega przed takim rozwiązaniem
Pojawiają się zatem obawy, że polskie skoki na wiele lat pogrążą się w kryzysie. Tak pesymistycznie nie jest jednak nastawiony Wojciech Fortuna, który na łamach WP SportoweFakty zaapelował: - Nie martwy się na zapas. Zaplecze w polskich skokach jest duże, są talenty, ale potrzeba czasu i cierpliwości. Juniorzy zaczną skakać dobrze wśród najlepszych nie za sezon, nie za dwa, ale za pięć czy nawet więcej.
- Najlepszy przykład to moja osoba. Na swój złoty medal czekałem przez prawie 10 lat swojej kariery. Zaczynałem skoki jako dziesięciolatek, a dziewięć lat później wywalczyłem złoto w Sapporo - dodał.
Zdaniem mistrza olimpijskiego ważną rolę w odkrywaniu i szlifowaniu nowych talentów w polskich skokach odegra oddany pół rok temu do użytku kompleks Średniej Krokwi w Zakopanem.
- Te mniejsze skocznie robią ogromne wrażenie i powinny pomóc w odkrywaniu i szlifowaniu nowych talentów w skokach. Zawodnicy nie będą musieli jeździć już do Szczyrku czy Wisły i tam trenować. Zakopiańska młodzież ma pod nosem świetne obiekty, a to zaprocentuje. Bądźmy cierpliwi - podkreślił Wojciech Fortuna.
Na razie pozostaje mieć nadzieję, że po przerwie i spokojnych treningach liderzy kadry: Stoch, Kubacki oraz Żyłą odzyskają wielką formę i na igrzyskach olimpijskich powalczą o medale. Pierwszy konkurs w Chinach, rywalizacja indywidualna na normalnej skoczni, już w niedzielę 6 lutego o 12:00 czasu polskiego.
Czytaj także:
"Blamaż". Mocne komentarze po fatalnym weekendzie Polaków
Świetne wieści w sprawie Kamila Stocha. Wiemy, kiedy wróci