Długo nie było wiadomo, czy Piotr Żyła wystartuje w ten weekend w Willingen. Dopiero w czwartek wieczorem otrzymał wyniki testów na koronawirusa - oba były negatywne.
Wcześniej jednak samolot z polskimi skoczkami na pokładzie zdążył odlecieć. Żyła spodziewał się, że być może wystartuje jedynie w niedzielnych zawodach. Tymczasem znalazł się w Niemczech znacznie wcześniej. Wszystko działo się w szalonym tempie.
- Szczerze to nie spodziewałem się w ogóle, że będę tutaj skakał. Później myślałem, że może na niedzielę, ale mówią, że samolot jest o 6:30 z Krakowa do Frankfurtu, a resztę busikiem prosto na skocznię praktycznie - powiedział Żyła w rozmowie z TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Była partnerka Milika przeszła metamorfozę. Trudno oderwać wzrok!
- Mówię: "no dobra, jadę, co będę siedział, koniec urlopu". I tak w sumie wstałem o 3:00, budzik mi dzwoni i myślę sobie: "co jest grane, o co tu chodzi, jak to tak na urlopie". Ale zadzwonił ten budzik, wstałem, trzeba jechać, to pojechałem - dodał reprezentant Polski.
Podczas pierwszego treningu spisał się fatalnie - skoczył zaledwie 106 metrów i uzyskał kuriozalną notę 3,0 pkt. Później jednak odpalił. Wylądował na 147. metrze w drugim treningu, był liderem drużyny w konkursie mikstów i zajął czwartą pozycję w prologu.
Sobotni konkurs odbędzie się o godz. 16:00. Wcześniej, bo o 15:00 wystartuje seria próbna. Zmagania skoczków obejrzeć będzie można na żywo w stacjach TVN i Eurosport 1 oraz na platformach WP Pilot, Player i Eurosport Player. Tekstową relację live przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
To były szalone 24h Piotra Żyły. "Wstałem o 3:00, budzik mi dzwoni i tak myślę... co jest grane, o co tu chodzi. Jak to tak przy urlopie. No ale wstałem, trzeba jechać to pojechałem"
— Patryk Pancewicz (@PatrykPancewicz) January 28, 2022
Co było po przyjeździe, to wiemy.#skijumpingfamily #skokoholicy @sport_tvppl pic.twitter.com/CqPdCgWdPZ
Czytaj także:
- Koncertowe skoki Polaków w Willingen!
- Zagraniczne media w szoku po tym, co zrobił Stoch