W sobotę kontroler sprzętu FIS, Mika Jukkara przyczepił się do butów, w których skaczą Polacy. Uznał je za nieregulaminowe, po czym po konkursie zdyskwalifikował Piotra Żyłę i Stefana Hulę. Zakazał ich także używać w następnych konkursach. Z kolei po niedzielnej rywalizacji Fin miał zastrzeżenia do... rękawiczek polskich skoczków.
Według informacji podanych przez sport.pl Jukkara uznał, że sprzęt jest sprzeczny z przepisami FIS-u. Chodzi przede wszystkim o logotyp, który znajduje się na rękawiczkach.
Sztab reprezentacji Polski uważa, że fiński kontroler sprzętu respektuje przepisy "po swojemu". - Jest różnica w mierzeniu rękawiczki z logotypem z wypełnieniem kolorem innym niż te rękawiczki i gdy logotyp w ogóle nie ma tła i wtapia się w rękawiczkę - cytuje swojego informatora sport.pl.
Cały spór nie jest sprawą błahą, ponieważ może dojść do takiej sytuacji, w której Jukkara będzie dyskwalifikował zawodników za nieprawidłowe rękawiczki podczas igrzysk olimpijskich.
Jeśli taka sytuacja będzie miała miejsce, to PZN będzie wówczas pozywał FIS za bezpodstawną dyskwalifikację. Zatem w szeregach polskiej kadry szykują się gorące tygodnie.
Czytaj także:
Wpadka Kamila Stocha przed IO. Mistrz przyznał się do błędu
ZOBACZ WIDEO: Była partnerka Milika przeszła metamorfozę. Trudno oderwać wzrok!