Skoczkowie przyjechali do Chin jak w nieznane. Przed rokiem, z powodu pandemii, nie odbyła się na miejscowych obiektach próba przedolimpijska. Tym samym dla większości zawodników czwartkowe treningi były dopiero zapoznaniem się z miejscowym obiektem HS 106.
Po trzech seriach treningowych, na trzy dni przed konkursem o medale, możemy postawić pierwsze wnioski. Na skoczni w Chinach dobrze czuje się Norweg Halvor Egner Granerud, Austriacy: Manuel Fettner i Stefan Kraft, kilku skoczków ze Słowenii, Polacy: Dawid Kubacki, Piotr Żyła oraz Kamil Stoch i... dwaj rosyjscy skoczkowie.
I to właśnie postawa Jewgienija Klimowa i Daniła Sadrejewa była największą niespodzianką pierwszego dnia treningu skoczków. Pierwszy wygrał trzecią serię próbną po skoku na 101,5 metra z niskiej 5. belki startowej i przy stosunkowo słabym wietrze pod narty. Z kolei Sadrejew dwukrotnie, w drugim i trzecim treningu, zajmował bardzo wysokie 8. miejsce.
Widać, że obaj dobrze czują się na tym obiekcie i w niedzielę mogą sporo namieszać. Obaj zawodnicy na co dzień startują w Pucharze Świata w barwach Rosji. Po raz kolejny sportowcy z tego kraju na igrzyskach olimpijskich nie mogą jednak startować pod swoją flagą, tylko pod flagą Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. To efekt kar za wcześniejsze naruszenie przepisów antydopingowych przez Rosję.
W piątek, od 7:00 rano czasu polskiego, trzy kolejne serie próbne. W sobotę o 7:20 kwalifikacje, a w niedzielę o 12:00 czasu polskiego konkurs o medale na skoczni HS106.
Czytaj także:
Co za dramat! Faworyt do złota z koronawirusem
Bomba! Stoch wyrównał rekord skoczni na pierwszym treningu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"