Trzeci złoty medal Darii Domraczewej, Monika Hojnisz w czołówce

Łukasz Witczyk 17 Lutego 2014, 16:37

W poniedziałkowy wieczór w Soczi aura była łaskawa dla biathlonistek. Mgła, która od niedzieli utrzymywała się nad ośrodkiem narciarskim Laura, uniemożliwiła rozegranie biegu masowego mężczyzn. Na kilka godzin przed planowanym rozpoczęciem rywalizacji kobiet pogoda zaczęła się poprawiać, a zawodniczki walczyły o medale w niemal idealnych warunkach.

Po raz kolejny żadnych szans rywalkom nie dała Daria Domraczewa. Białorusinka zdobyła swój trzeci złoty medal na igrzyskach olimpijskich w Soczi i podobnie jak we wcześniejszych biegach, przez większą część dystansu biegła samotnie. Domraczewa potwierdziła swoją wysoką formę biegową. Na dystansie systematycznie powiększała przewagę nad rywalkami, a do tego celnie strzelała. Białorusinka pomyliła się tylko raz. Podczas czwartego strzelania zaliczyła jedno pudło i musiała przebiec dodatkowe 150 metrów.

Wówczas niemal pewny złoty medal mogła jej odebrać jedynie Gabriela Soukalova. Czeszka, która również podczas wcześniejszych wizyt na strzelnicy była bezbłędna, na czwartym strzelaniu zaliczyła jedną karną rundę. Soukalova zdobyła upragniony medal na zimowych igrzyskach olimpijskich. W poprzednich biegach dwukrotnie ocierała się o podium. Zarówno w biegu pościgowym, jak i indywidualnym kończyła zmagania na czwartej pozycji.

Za plecami Czeszki trwała zacięta walka o trzecią lokatę. Na pozycji gwarantującej brązowy medal strzelnicę opuściła Evi Sachenbacher-Stehle. Była biegaczka na dystansie została doścignięta przez Tiril Eckhoff. Niemka i Norweżka do samej mety biegły razem i dopiero na ostatniej prostej rozstrzygnęła się kwestia ostatniego z medali. Na finiszu lepsza była Eckhoff.

Z bardzo dobrej strony pokazała się Monika Hojnisz. 23-latka wszystkie dwadzieścia pocisków umieściła w tarczy, a po każdym strzelaniu pięła się w klasyfikacji. Po trzeciej wizycie na strzelnicy była ósma, a po kolejnej wybiegła na trasę jako szósta. Najmłodsza z reprezentantek Polski nie zdołała dogonić rywalek i powalczyć o wyższą pozycję, lecz co najważniejsze utrzymała wysokie, szóste miejsce. To najlepszy wynik ze wszystkich polskich biathlonistek na igrzyskach w Soczi. Hojnisz wyrasta na specjalistkę od biegu masowego. Równo rok temu, 17 lutego 2013 roku, podczas mistrzostw świata w Novym Meście zdobyła w tej konkurencji brązowy medal.

Oprócz Hojnisz w biegu masowym wystartowały Krystyna Pałka i Weronika Nowakowska-Ziemniak. Lepiej spisała się Pałka, która do obsady "masówki" wskoczyła z listy rezerwowej. Ubiegłoroczna wicemistrzyni świata na strzelnicy pomyliła się dwukrotnie, a zawody zakończyła na 19. pozycji. Z kolei Nowakowska-Ziemniak zaliczyła aż cztery pudła na strzelnicy, a co za tym idzie musiała przebiec dodatkowe 600 metrów. 27-latka sklasyfikowana została na 20. miejscu.

O sporym pechu mogą mówić Tora Berger , Olga Zajcewa i Elisa Gasparin. Szwajcarka po drugim strzelaniu wycofała się z dalszej rywalizacji. Z kolei Norweżka i Rosjanka zaliczyły upadki na trasie, które odbiły się na ich pozycjach. Berger upadła na jednym ze zjazdów podczas pierwszej rundy biegowej i spadła z drugiego miejsca na koniec stawki. Ostatecznie Norweżka zajęła 15. pozycję. Z kolei Rosjanka równowagi nie utrzymała podczas trudnego zakrętu. Mało brakło, a podczas próby wstawania wpadłoby w nią kilka innych zawodniczek, w tym Monika Hojnisz. Polka uniknęła zderzenia, lecz złamała kijek Zajcewej, która na mecie była dopiero 24.

Jesteśmy na Facebooku, dołącz do nas.