Tuż po minięciu linii mety wykończona Justyna Kowalczyk padła na śnieg i dopiero po chwili doszła do siebie. Gdy rozmawiała z TVP widać było, że wciąż jeszcze czuje duże zmęczenie. - Nie jestem nadczłowiekiem, naprawdę. Jakby pozbierać moje czasy z tych wszystkich biegów to jestem pewna, że z drugą wygrałam z pół minuty, albo i lepiej. Mówiąc z drugą mam na myśli najlepsze Norweżki, Finki. Na koniec wiedziałam już, że nie dam rady, choć podjęłam walkę.
W biegu finałowym Polki uzyskały czas o piętnaście sekund lepszy niż wcześniej w półfinale. Zdaniem Kowalczyk wpływ miały na to warunki. - Trasa była rozmokła, a rano była bardziej przymrożona. Warunki były inne, szybsze. Na pewno jednak to nie dało piętnastu sekund, tylko dziesięć, a pozostałe pięć to pewnie przyspieszenie w biegu. Był to bardzo ciężki bieg. Sylwia w finale biegła bardzo fajnie, rano w półfinale była skrępowana, traciła dużo więcej. Ten ranek dał mi popalić. Bieg ciężki bardzo, ale czasowo chyba wytrzymałam wszystkie starty na tym samym poziomie.
Środowy start był o tyle trudny dla Polki, że odczuwała ból - początkowo startowała bez znieczulenia. - Biegłam rano na żywca, bardzo bolało. Myślałam, że nie będę robić tej blokady, rano biegło się bardzo fajnie, uznałam, że nie ma co się skażać jeszcze bardziej chemią. Usiadłam na chwilę, wyjęłam nogę z butów, po czym okazało się, że stać już nie mogę. Zostałam szybko odwieziona do kliniki, dostałam zastrzyk.
Przed Polką jeszcze jeden start na igrzyskach w Soczi. Zdaniem Kowalczyk o medale na 30 kilometrów powalczy kilka zawodniczek. - Dyspozycji nie mogę ocenić po tym co robię na tych igrzyskach. Walki z bólem mam nadzieję nie będzie za dużej, bo będzie nóżka znieczulona. W mojej opinii są cztery pretendentki do trzech medali plus dwa czarne konie, czyli około sześciu-siedmiu zawodniczek. Zobaczymy jak to się skończy - powiedziała Justyna Kowalczyk.
Źródło: TVP
"Jakby pozbierać moje czasy z tych wszystkich biegów to jestem pewna, że z drugą wygrałam zPoniżej międzyczasy na zmianach Justyny w porównaniu z Marit:
półfinały:
-2.63,-1.74,-7.14
finały:
0.65, 0.77, 8.99
podsumowując: Justyna w biegu była lepsza dzisiaj od Marit o 1,1sec. Justynko troszkę więcej pokory jak na mistrza przystało! Czytaj całość