Było pogodne słoneczne popołudnie, kiedy z Buenos Aires napłynęły pierwsze niepokojące wieści – jadący na El Monumental autokar wiozący piłkarzy Boca Juniors na rewanżowy finał Copa Libertadores został zaatakowany przez kibiców odwiecznego rywala „Los Xeneizes”, River Plate. Pierwsze komunikaty były lakoniczne, kolejne – coraz bardziej dramatyczne, ostatecznie okazało się, że fani „Milionerów” zasadzili się na piłkarzy rywali i przeprowadzili szturm, z ujarzmieniem którego problemy miała nawet miejscowa policja. Dwóch piłkarzy Boca Juniors musiało udać się do szpitala, z oka jednego z nich wyciągnięto kawałek szkła. Ogólnie, niewesoło.
CONMEBOL pod naciskiem Gianniego Infantino, który na El Monumental był gościem honorowym, nie chciało słyszeć o odwołaniu meczu, o co zabiegali zaatakowani piłkarze Boca Juniors. Ostatecznie federacja postanowiła przesunąć rozpoczęcie spotkania o dwie godziny, potem o trzy, aż wreszcie przełożono je na niedzielę. Trauma drzemiąca w „Genueńczykach” była jednak tak duża, że i dzień później nie zdecydowali się oni wyjść na murawę. Ostatecznie mecz odłożono, nowy termin wyznaczając na 9 grudnia. Wielce prawdopodobne, że tym razem spotkanie się odbędzie, kibicom trudno będzie zakłócić jego przebieg, finał zorganizowany zostanie bowiem na… Santiago Bernabeu w Madrycie.
Grać w stolicy Hiszpanii nie chcą piłkarze River Plate, którzy i tak powinni składać modły do bogów wszelakich, że CONMEBOL nie ukarał ich walkowerem i wykluczeniem z rozgrywek na kolejne lata. W 2015 roku bardzo podobne zdarzenie miało miejsce na La Bombonerze, wówczas w roli głównej wystąpili jednak kibice Boca Juniors, którzy piłkarzy rywali zaatakowali gazem łzawiącym. Sędzia przy wyniku 0:0 nałożył walkower, a „Los Xeneizes” wykluczono z dalszych rozgrywek. Okolicznością łagodzącą na korzyść „Milionerów” był z pewnością fakt, że ostatnie zdarzenia miały miejsce na ulicach Buenos Aires, a nie na stadionie, więc klub nie mógł ponosić za nie bezpośredniej odpowiedzialności. Mimo tego River Plate ma zapłacić 400 tysięcy dolarów kary, a dwa najbliższe domowe mecze w Copa Libertadores rozegra bez udziału publiczności.
Tegoroczne Superclasico z kilku powodów miało być wyjątkowe. Choć o triumf w Copa Libertadores walczy się już od blisko sześciu dekad, River Plate i Boca Juniors nigdy nie zmierzyły się ze sobą w wielkim finale tych rozgrywek! Nigdy, choć obie ekipy mają łącznie dziewięć triumfów! Najdalej dobrnęły do półfinału, tym razem los sprawił, że przyszło im walczyć o puchar w bezpośredniej batalii. Tegoroczna edycja Copa Libertadores jest też ostatnią, w której o zwycięstwie decyduje dwumecz, od kolejnego sezonu w finale rozgrywane będzie tylko jedno spotkanie na neutralnym gruncie. Dlatego też ikony argentyńskiego futbolu postawiły sobie za punkt honoru zdobycie trofeum. Zdobycie w takich okolicznościach, kosztem odwiecznego rywala zza miedzy.
Niestety, ekscesy kibiców sprawiły, że finał będzie wyjątkowy z jeszcze jednego powodu – po raz pierwszy zorganizowany zostanie w Europie. Pierwotnie rozważano Asuncion, Dauchę i Miami, ostatecznie zdecydowano się na Santiago Bernabeu w Madrycie, o czym w decydującym stopniu zaważyć miały wspólny język, liczna mniejszość argentyńska zamieszkująca Hiszpanię oraz częstotliwość lotów pomiędzy obydwoma krajami. „Królewscy” za wynajem stadionu mają zarobić kwotę oscylującą w okolicach 2,5 miliona dolarów.
Będzie to szóste w historii Superclasico rozgrywane poza Argentyną. Boca Juniors i River Plate dotychczas w oficjalnych meczach trzykrotnie rywalizowały ze sobą w Urugwaju (w 1955, 1978 i 1984 roku) raz w Stanach Zjednoczonych (2002 rok) i raz w Meksyku (2014 rok). Dwukrotnie górą byli „Los Xeneizes”, tyleż razy zwyciężali ich rywali, a jeden mecz zakończył się remisem. W niedzielę po raz pierwszy giganci zmierzą się na Starym Kontynencie w meczu, który z uwagą śledził będzie cały piłkarski świat. W meczu, który dla obu klubów będzie najważniejszą próbą ostatnich lat.
W pierwszym finałowym spotkaniu obie drużyny strzeliły po dwa gole. Boca Juniors dwukrotnie wychodziło wówczas na prowadzenie, „Milionerzy” w obu przypadkach doprowadzali jednak do remisu. W rewanżu gole na wyjeździe nie będą liczone podwójnie, jedna z drużyn musi rozstrzygnąć więc spotkanie na swoją korzyść, w przypadku remisu sędzia zarządzi bowiem dogrywkę, a po niej ewentualnie rzuty karne.
Patrząc przez pryzmat wydarzeń sprzed dwóch tygodni wydaje się, że sympatia kibiców na całym świecie będzie po stronie Boca Juniors. „Los Xeneizes” w ostatni weekend udowodnili, że powoli stają na nogi, pokonali na wyjeździe Independiente 1:0, obronili czwarte miejsce w tabeli i zbliżyli się na sześć „oczek” do prowadzącego Racingu. River Plate także jednak wygrało – 3:1 z Gimnasią – i do Madrytu przyjedzie, żeby sięgnąć po najcenniejsze klubowe trofeum w Ameryce Południowej.
W niedzielę cały świat będzie patrzył na Santiago Bernabeu. Czy tym razem Superclasico odbędzie się bez żadnych ekscesów? River Plate – Boca Juniors 9 grudnia o godz. 20.30 na żywo wyłącznie w Sportklubie!
ZOBACZ WIDEO: Wielki mecz w Buenos Aires! Superclasico na remis