Lewandowska pokazała zdjęcie zza kulis premiery filmu. Ależ romantycznie

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Instagram Anny Lewandowskiej / Anna Lewandowska zamieściła w social mediach romantyczne zdjęcie z mężem.
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Instagram Anny Lewandowskiej / Anna Lewandowska zamieściła w social mediach romantyczne zdjęcie z mężem.

Premiera filmu "Lewandowski. Nieznany" zakończyła się wielkim sukcesem. Na imprezie zorganizowanej przez najlepszego polskiego piłkarza pojawiło się wiele gwiazd. Nie tylko sportu. Żona zawodnika Barcelony pokazała również "zakulisowe" zdjęcie.

To był intensywny okres dla Roberta Lewandowskiego. Najpierw mecze reprezentacji (z Czechami i Albanią) w ramach eliminacji do Euro 2024, a tuż po nich premiera filmu dokumentalnego - "Lewandowski. Nieznany". Premiera dla dziennikarzy, gości, gwiazd sportu i estrady. Bartosz Zmarzlik, Andrzej Wrona, Krzysztof Hołowczyc, ale też i Sannah. Byliśmy świadkami wielkiego wydarzenia!

Film wyprodukowany przez Amazon został pokazany tylko wąskiej i zamkniętej grupie gości. A kiedy będzie mógł go obejrzeć każdy kibic? 31 marca. Właśnie od najbliższego piątku dokument zostanie udostępniony na platformie streamingowej producenta.

Anna Lewandowska postanowiła uchylić nieco rąbka tajemnicy. Wszyscy już widzieli "ściankowe" zdjęcia gości i Lewandowskich. Teraz przyszedł czas na bardziej romantyczne i intymne ujęcie.

Zobacz.

Fot. Instagram/Anna Lewandowska
Fot. Instagram/Anna Lewandowska

Przypomnijmy, że w najbliższą sobotę (1.04.) Lewandowski zagra kolejny mecz ligowy, w barwach FC Barcelony. Rywalem lidera tabeli będzie... ostatni zespół hiszpańskiej ektraklasy, Elche CF.

W pierwszym mecz tych ekip - we wrześniu 2022 - Barcelona wygrała pewnie 3:0, a polski napastnik dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.

Czytaj także: Boniek stanowczo ws. Lewandowskiego. "To nie może tak działać" >>

Czytaj także: Lewandowski trafi na ławkę w reprezentacji?! "Męczy się" >>

ZOBACZ WIDEO: Gromy spadły na Lewandowskiego. "Schowany do szafy"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty