Na 27 i 28 czerwca zaplanowane zostały koncerty Beyonce w Warszawie. Choć bilety tanie nie były, to wyprzedały się w całości. W gronie szczęśliwców nie znalazł się Andrzej Wrona.
Z jego instagramowej relacji jasno wynika, że początkowo nie planował być w Warszawie. Ostatecznie jednak spędza czas w stolicy, co sprawia, że teoretycznie mógłby zjawić się na koncercie.
W związku z brakiem wejściówek siatkarz postanowił zwrócić się do samej wokalistki.
"Hej, masz może jakiś wolny bilet na dziś lub jutro, bo jednak jestem w Warszawie?" - napisał Wrona w wiadomości prywatnej do Beyonce.
"Z góry dzięki!" - dorzucił, tłumacząc jednocześnie ten zwrot na język angielski. Żeby było zabawniej, zrobił to dosłownie, a więc niezgodnie z zasadami. Podpisał się również w humorystyczny sposób: "Anżej".
Wiadomość następnie udostępnił na InstaStories, prosząc Beyonce, by zajrzała na swoją skrzynkę.
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #2. Prime time Natalii Kaczmarek. "Chcę to wykorzystać"
Czytaj także:
> Pod Siatką - Czas na trzeci tydzień Ligi Narodów. Polki liderkami!
> Rozpoczął się trzeci tydzień Ligi Narodów kobiet. Niemki wciąż naciskają