Te doniesienia brzmią wręcz sensacyjnie. W ostatnim czasie pojawiły się plotki o możliwym wejściu do oktagonu Piotra Żyły. Skoczek narciarski miałby zmierzyć się ze Sławomirem Peszką, który w 2024 r. chce zadebiutować w MMA w swojej organizacji Clout MMA.
Sam Żyła w rozmowie z TVP Sport w swoim stylu odpowiedział, że też słyszał takie informacje. A czy widzi siebie we freak fightach? - Pewnie, że tak. Jak tylko kolano nie będzie boleć - stwierdził (więcej TUTAJ).
Temat wyraźnie przyjął się w środowisku skoczków. O ewentualny debiut Żyły w oktagonie został też zapytany prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Adam Małysz. - Jakby padła taka prośba od Piotrka, to musielibyśmy to rozpatrzyć. Póki co, nie miało nic takiego miejsca (...) Ale to jedyny zawodnik, który by się nie bał czegoś takiego - powiedział Małysz w rozmowie ze Skijumping.pl.
ZOBACZ WIDEO: Jest chętny na bój z Arturem Szpilką. "Nie ma się co zastanawiać"
W dalszej części wywiadu okazało się, że sam 45-latek otrzymał taką ofertę. - Kiedyś miałem taką propozycję. Nie zastanawiałem się nad tym. To było trochę lat temu. Jest wiele za i przeciw. Zawsze jest sprawa finansowa, ale w pewnym wieku zaczyna myśleć się o zdrowiu - podkreślił prezes PZN.
- Nie zastanawiałem się nad tym, ile by to musiało być zer. Jestem człowiekiem, który lubi sporty ekstremalne. Nie bez powodu poszedłem do rajdów. Na pewno tutaj musiałoby być duże wsparcie w rodzinie, choć nigdy o tym nie myślałem - dodał po chwili.
Później pojawiła się propozycja walki z głównym rywalem na skoczni Martinem Schmittem na co Małysz odpowiedział ze śmiechem: "to inna waga". Dodał też, że mógłby wyjść do oktagonu do piosenki zespołu Golec uOrkiestra.
Czytaj też: Hiszpanie rozpisują się o Lewandowskiej. I zaliczyli potężną wpadkę