Tego jeszcze świat darta nie słyszał. Tysiące polskich kibiców zaśpiewało... "Barkę" w Warszawie (WIDEO)

Materiały prasowe / Simon O’Connor/PDC / Na zdjęciu: kibice podczas Superbet Poland Darts Masters w Warszawie
Materiały prasowe / Simon O’Connor/PDC / Na zdjęciu: kibice podczas Superbet Poland Darts Masters w Warszawie

Znakomita zabawa i wypełniony po brzegi Torwar - tak wyglądał turniej Superbet Poland Darts Masters rozegrany w Warszawie. Jednak w sobotni wieczór wydarzyło się coś, czego świat darta jeszcze nie widział i - przede wszystkim - nie słyszał.

Ci, którzy choćby od czasu do czasu oglądają w telewizji transmisje z zawodów w darta, wiedzą, że na dużych turniejach atmosferę budują nie tylko gracze przy tarczy, ale również kibice. W piątek i sobotę po raz pierwszy w historii w Polsce odbył się turniej organizowany przez Professional Darts Corporation (PDC), czyli największą i najważniejszą światową organizację w tej dyscyplinie. Szesnastu graczy rywalizowało w Hali Torwar w pokazowym turnieju Superbet Poland Darts Masters.

Zaproszonych do niego zostało ośmiu zawodników z TOP10 światowego rankingu (m.in. Gerwyn Price, Michael Smith czy Michael van Gerwen), a stawkę uzupełnili reprezentanci Europy Środkowo-Wschodniej. W tej drugiej grupie znalazło się czterech Polaków - Krzysztof Kciuk, Radosław Szagański, Łukasz Wacławski i Krzysztof Ratajski. Ostatni z wymienionych zaszedł najdalej - do ćwierćfinału, gdzie przegrał z Belgiem Dimitrim Van Den Berghiem.

O olbrzymim zainteresowaniu tym wydarzeniem niech świadczy fakt, że wszystkie bilety na nie zostały wyprzedane w dniu, w którym tylko sprzedaż została uruchomiona. Zarówno w piątek, jak i w sobotę na Torwar zawitał komplet ponad pięciu tysięcy widzów. Polscy fani darta pokazali światu, że potrafią bawić się znakomicie, a także wspierać zawodników aktualnie rywalizujących na scenie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Bezczelny". Jest głośno o golu w Norwegii

Podczas spotkań z udziałem Polaków głośny doping słychać było od pierwszego do ostatniego lega. Co ciekawe, w sobotę urodziny obchodził wspominany Dimitri Van Den Bergh. Choć jego rywalem w 1/4 finału był Krzysztof Ratajski, przed meczem kibice odśpiewali mu "sto lat" z okazji jego 29. urodzin.

Zawodom darta najwyższej rangi na całym świecie towarzyszą znane i lubiane piosenki, jak "Chase The Sun" grupy Planet Funk lub "Chelsea Dagger" zespołu The Fratellis grane na zakończenie każdego spotkania. Ponadto, w trakcie meczów, kibice sami intonują przyśpiewki np. "Stand up, if you love the darts" (wstań, jeśli kochasz darta) czy odśpiewują a capella "Freed From Desire" lub "Seven Nation Army".

Ale zabawa na Torwarze opatrzona była również piosenkami polskimi. A rozkręciła się tak naprawdę dopiero przy półfinałach. Dla późniejszego triumfatora - Holendra Michaela van Gerwena Polacy śpiewali piosenkę: "Ogórek zielony ma garniturek" w nawiązaniu do dominującej zieleni na jego koszulce. Kibice zaśpiewali również m.in. "Hej Sokoły" czy przebój zespołu Ich Troje: "A wszystko to"

Jednak hitem wieczoru (i jak się później okazało także internetu) została... "Barka", którą fani w Warszawie zaczęli śpiewać dokładnie o godzinie 21:37, a zatem w godzinie śmierci papieża Jana Pawła II. To ulubiona pieśń Ojca Świętego, co wielokrotnie podkreślał. Fani pragnęli uczcić o nim pamięć i zademonstrować dumę z bycia Polakiem. Zresztą chwilę później w hali rozległo się gromkie: "Tak się bawią, tak się bawią Polacy!".

A tak to brzmiało na trybunach:

Kilkadziesiąt sekund później Van Den Bergh wygrał swój półfinał z Walijczykiem Gerwynem Pricem 7-6. Turniej Superbet Poland Darts Masters wygrał Michael Van Gerwen, który w finale pokonał 8-3 Dimitri Van Den Bergha.

Czytaj też: Święto darta w Polsce. Krzysztof Ratajski sprawił niespodziankę. Uszczęśliwił tysiące Polaków na trybunach

Źródło artykułu: WP SportoweFakty