Nigdy wcześniej w Polsce nie było tak dużego turnieju darterskiego z udziałem światowego topu. Do Warszawy zawitało 8 z 10 najwyżej sklasyfikowanych graczy rankingu PDC Order of Merit - z aktualnym mistrzem świata Michaelem Smithem na czele. Oprócz niego polscy kibice mieli okazję zobaczyć na żywo Michaela Van Gerwena, Nathana Aspinalla czy Dimitri Van den Bergha.
Belg zaprezentował się w Warszawie w pierwszej parze z Czechem Karelem Sedlackiem. Co ciekawe, to ten drugi mógł liczyć na większe wsparcie polskiej publiczności i zaczął mecz świetnie, od prowadzenia 2-0, ale później półfinalista ostatnich mistrzostw świata się rozgrzał i rzucał coraz pewniej. Wygrał 6-4.
Pierwszy z Polaków, który wystąpił na scenie w Hali Torwar był Radosław Szagański, który mierzył się z Dannym Noppertem. Na początku urodzony w Poznaniu zawodnik wyglądał na nieco speszonego, ale z czasem oswoił się z atmosferą i gdy doprowadzał do stanu 2-3, zaliczył finisz ze 100 punktów. Później miał szansę nawet wyrównać, ale spudłował najpierw na podwójnej 16, a następnie na D8. Holender wygrał tego lega, a potem dwa kolejne i cały mecz 6-2.
ZOBACZ WIDEO: Niezwykłe wideo z księżną Kate na Wimbledonie. To trzeba zobaczyć
Kolejne dwa mecze nie przyniosły większych emocji. Luke Humphries bez kłopotów poradził sobie z mistrzem Węgier Nandorem Majorem (6-0), a Nathan Aspinall z Chorwatem Borisem Krcmarem (6-2). Ale dopiero wtedy zaczęły się mecze, na które naprawdę czekali polscy kibice.
Najpierw polski kwalifikant Łukasz Wacławski zmierzył się z charyzmatycznym Walijczykiem Gerwynem Pricem. I trzeba przyznać, że gdy dochodził do tzw. doubli, kończył je. Problem w tym, że rywal dochodził do nich częściej. Mało tego, Price mógł rozpocząć mecz od dziewiątej lotki, ale spudłował na D12. Nie unikał wprawdzie pomyłek, ale jednak grał na wyższych średnich. I triumfował 6-3, choć Wacławski absolutnie nie może powiedzieć, że wypadł źle.
Później na scenie pojawił się trzykrotny mistrz świata Michael Van Gerwen i choć przegrywał z Czechem Adamem Gawlasem 0-2, wskoczył na właściwe tory, rzucał szybko jak dobrze zaprogramowana maszyna i wygrał 6-3.
Hitem wieczoru dla polskich kibiców było starcie Roba Crossa z Krzysztofem Ratajskim. Słychać było z trybun, że fani przyszli przede wszystkim dla "Polskiego Orła" i bardzo go wspierali. Jednak z drugiej strony słychać było też gwizdanie i buczenie na Anglika, co w standardach kibicowania na darcie na świecie nie jest uznawane za coś pozytywnego. Ratajski zaczął świetnie, w środkowej fazie meczu zdarzały mu się pomyłki, ale ostatecznie wygrał dość zdecydowanie 6-3 i jako jedyny spośród Polaków, a także graczy spoza czołówki światowego rankingu, awansował do 1/4 finału.
Nie uczynił tego bowiem Krzysztof Kciuk, który ugrał jednego lega w starciu z mistrzem świata Michaelem Smithem. Ostatni mecz tej sesji był więc dość szybki i bez historii.
W sobotę odbędą się ćwierćfinały, półfinały i finał. Krzysztof Ratajski w drugim meczu sesji startującej o 19:00 zmierzy się z Dimitrim Van Den Berghiem.
Wyniki I rundy Superbet Poland Darts Masters:
Dimitri Van Den Bergh 6-4 Karel Sedlacek
Danny Noppert 6-2 Radosław Szagański
Luke Humphries 6-0 Nandor Major
Nathan Aspinall 6-2 Boris Krcmar
Gerwyn Price 6-3 Łukasz Wacławski
Michael van Gerwen 6-3 Adam Gawlas
Krzysztof Ratajski 6-3 Rob Cross
Michael Smith 6-1 Krzysztof Kciuk
Pary 1/4 finału:
Gerwyn Price - Nathan Aspinall
Krzysztof Ratajski - Dimitri Van den Bergh
Michael Smith - Danny Noppert
Michael van Gerwen - Luke Humphries
Pary półfinałowe:
Price/Aspinall - Ratajski/Van den Bergh
Smith/Noppert - Van Gerwen/Humphries
Z Warszawy - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty
Czytaj też: Polacy ustanowili nowy rekord! Nie mieli sobie równych