"Powrót do lekkich treningów. Ostatnio nie miałem zbyt dużo czasu dla siebie, więc gdy tylko znalazłem chwilę, to chwyciłem za rower i ruszyłem na trasę" - poinformował na swoim instagramowym profilu Adam Małysz.
Problem jednak w tym, że podczas wycieczki rowerowej głowę Adama Małysza chroni jedynie czapka z daszkiem, a to nie gwarantuje bezpieczeństwa na takich trasach. To daje dopiero kask.
Przypomnijmy, że ten sam błąd popełniał Mariusz Pudzianowski. W dodatku, podczas jazdy zdarzało się nawet, że były strongman nonszalancko trzymał kierownicę jedną ręką lub... nie robił tego wcale.
W tej sprawie w rozmowie z WP SportoweFakty przestrzegał już były kolarz Bartosz Huzarski. - Widziałem, że jeździ bez kasku. Sam miałem do niego napisać, żeby podał mi swój adres, to mu wyślę kask - mówił.
- Kask ratuje życie, wielokrotnie. Niedawno miałem sytuację, w której chłopak się przewrócił i uderzył głową w krawężnik. Kask mu się cały rozwalił na kawałki, ale zadziałał, zrobił wszystko to, do czego jest stworzony. Gdyby nie miał kasku pewnie byłoby dużo gorzej, a tak to skończyło się na kilku obtarciach i niczym więcej. Nie znasz dnia, ani godziny, kiedy kask uratuje Ci życie - komentował Bartosz Huzarski.
Czytaj także:
"Dwa miesiące". Kowalczyk przypomniała o tragicznej śmierci męża
Kowalczyk pokazała wzruszające zdjęcie. "Genów nie oszukasz"
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #4. Anna Kiełbasińska walczy nie tylko z rywalkami. "Od dwóch lat jestem na lekach"