Lewandowska pękała z dumy. Sukces męża skomentowała jednym słowem

PAP/EPA / Alejandro Garcia  / Anna i Robert Lewandowscy
PAP/EPA / Alejandro Garcia / Anna i Robert Lewandowscy

Robert Lewandowski w czwartek odebrał nagrodę za dokonania w sezonie 2022/2023 w La Liga. Na uroczystej gali nie mogło zabraknąć jego żony. Anna Lewandowska po wszystkim opublikowała wspólne zdjęcie, do którego dodała wymowny komentarz.

Trofeo Pichichi trafiło w czwartek w ręce Roberta Lewandowskiego. To puchar, jaki od sezonu 1928/1929 otrzymuje król strzelców La Liga.

Polak w debiutanckich rozgrywkach w barwach FC Barcelony zdobył 23 gole, co zapewniło mu właśnie tytuł najskuteczniejszego zawodnika.

I w czwartkowe popołudnie kapitan reprezentacji Polski - właśnie z tego powodu - mógł świętować. Właśnie wtedy odbyła się uroczysta gala.

- Chcę podziękować mojej rodzinie, zespołowi, trenerowi i sztabowi. Bardzo ważne było szybkie przystosowanie się do zespołu, wszyscy pomogli mi od samego początku. Wygraliśmy La Ligę, Superpuchar, a teraz Trofeo Pichichi. Jestem bardzo, bardzo szczęśliwy - powiedział "Lewy" w rozmowie z "Marcą".

"Dumna" - napisała krótko w mediach społecznościowych Anna Lewandowska. Żona naszego napastnika dodała do tego wpisu czerwone serduszko i oznaczyła męża. Dodała też do tego wspólne zdjęcia z "Lewym" oraz trofeum, jakie ten otrzymał.

Również na koncie piłkarza pojawiły się takie same zdjęcia. "Jestem wdzięczny za otrzymanie Trofeum Pichichi dla najlepszego strzelca LaLigi!" - napisał.

"Ta podróż była pełna pasji, ciężkiej pracy i wsparcia moich kolegów z drużyny, trenerów i fanów. Dziękuję, że byliście częścią tego niesamowitego osiągnięcia!" - dodał.

Lewandowski liczy się również w klasyfikacji na króla strzelców aktualnego sezonu La Liga. Polak ma siedem goli na swoim koncie, traci trzy do prowadzącego w klasyfikacji Jude Bellinghama z Realu Madryt.

Zobacz także:
Tym tematem żyje cała Polska. Lewandowska jasno się określiła
Nagranie niesie się po sieci. Tak Lewandowski mówi po hiszpańsku [WIDEO]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty