Polacy mają za sobą nieudane eliminacje do Euro 2024. Biało-Czerwoni zajęli dopiero 3. miejsce w tabeli grupy E i o awans na turniej będą musieli powalczyć w marcowych barażach.
Pierwszą przeszkodą na drodze Polaków do mistrzostw Europy będzie Estonia, z którą nasza kadra zmierzy się 21 marca na Stadionie Narodowym. W przypadku ewentualnego zwycięstwa, Biało-Czerwoni finale baraży zagrają wyjazdowy mecz z lepszym z pary Walia - Finlandia.
Brak awansu do turnieju byłby niewątpliwie wielkim rozczarowaniem dla całego środowiska polskiego futbolu. Opinia publiczna już teraz rozpoczęła dyskusję na temat przyszłości Michała Probierza w przypadku przegranych baraży. Głos w tej sprawie zabrał sam selekcjoner w rozmowie z serwisem Goal.pl.
[color=black]ZOBACZ WIDEO: Polacy ostro po blamażu kadry z Czechami. "Lewandowski? Tragedia. Trzeba szukać następcy"
[/color]
- Nie złożę dymisji. Dlaczego miałbym to zrobić? Mam kontrakt podpisany na dłużej i robię swoją pracę. Powiedziałem, że ten zespół zmienia pokolenie i pewne struktury. Nie mam zamiaru podawać się do dymisji - wyjaśnił Probierz.
Przypomnijmy, że Michał Probierz został ogłoszony selekcjonerem reprezentacji Polski 20 września. 51-letni trener zastąpił na tym stanowisku Fernando Santosa. Biało-Czerwoni za kadencji Probierza rozegrali cztery mecze.
W debiucie szkoleniowca Polska wygrała 2:0 na wyjeździe z Wyspami Owczymi. Potem przyszły dwa remisy po 1:1, z Mołdawią i Czechami, które pogrzebały szansę kadry na bezpośredni awans do Euro. We wtorek Polacy w towarzyskim meczu pokonali Łotwę 2:0. Obecny kontrakt Probierza wygasa wraz z końcem eliminacji do mistrzostw świata w 2026 roku.
Czytaj też:
Trener Estonii o meczu z Polską: Jeśli to zrobimy, przejdziemy do historii
Finał baraży jednak w Polsce? Ekspert stawia sprawę jasno