Ostatnie wydarzenia w polskiej polityce sprawiły, że mocno uaktywnił się Jarosław Kaczyński. Ten nie może się pogodzić z tym, że PiS stracił władzę w kraju, przegrywając wybory parlamentarne w październiku 2023 roku.
W piątek jego słowa znów zszokowały. Prezes partii wyznał bowiem, że Sejm... nie istnieje. - W moim przekonaniu Sejm, jeżeli nie uznaje Izby Kontroli Nadzwyczajnej, to po prostu w tej chwili nie istnieje - przyznał.
- Mamy w tej chwili zupełny kryzys konstytucyjny, nie mamy w gruncie rzeczy władzy, która przestrzega konstytucji - dodał (więcej -->> TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Wrzosek vs. Szpilka? Kibice tego chcą. Co na to KSW? "To jedna z opcji"
- Bawi mnie, gdy ludzie z PiS-u powołują się na Konstytucję - mówił już w przeszłości Przemysław Saleta w rozmowie z Interią.
Teraz jednak skupił się na samym Jarosławie Kaczyńskim. Jego ostatnie przemówienia i zachowanie bez dwóch zdań wprawiły go w osłupienie. Wiele osób krytykowało go, a nawet ludzie z własnej partii nie wiedzieli, co ma na myśli ich prezes podczas kolejnych przemówień.
Nikt jednak nie poszedł aż tak mocno, jak były bokser. "Kto w końcu nazwie rzeczy po imieniu i powie głośno, że Kaczyński jest niepoczytalny?!!! Zamiast analizować to co mówi..." - napisał w mediach społecznościowych.
Zobacz także:
Stoczył się na samo dno. Artur Szpilka ujawnia mroczną przeszłość
Polski mistrz z traumatycznym przeżyciem. "Chłop poszedł do więzienia"