Po tym, jak Sebastian Fabijański rzucił aktorstwo zajął się rozmaitymi rzeczami. Wśród nich są również sporty walki, bowiem podpisał kontrakt z organizacją freakfightową. Mowa oczywiście o Fame MMA, dla której stoczył trzy pojedynki.
Łącznie w oktagonie były aktor spędził jedynie 93 sekundy. Za każdym razem szybko przegrywał, przez co stał się obiektem drwin. Fabijański ogłosił już zakończenie współpracy z Fame MMA i powrót do aktorstwa.
Wciąż jednak nie brakuje chętnych, by zmierzyć się z nim w ringu. Konkretnie mowa o innym aktorze, a mianowicie Marku Molaku. Ten od kilkunastu lat gra w serialu "Barwy Szczęścia", który emitowany jest przez stację TVP.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza
Oprócz aktorstwa pasjonują go również sporty walki. Z tego powodu w 2021 roku wystąpił na gali MMA VIP 3, gdzie znokautował Dariusza "Daro Lwa" Kaźmierczuka. Następnie zremisował z Adrianem Domalewskim w charytatywnej walce na gali Fight Rose 3.
- Rozumiem, że można nie mieć umiejętności. Ale wtedy trzeba pokazać chociaż charakter, a Fabijański nie pokazał totalnie nic, więc chętnie nauczyłbym go pokory, ale miał już trzy walki w Fame, więc nie sądzę, że ktoś przy zdrowych zmysłach takiemu totalnemu beztalenciu, jeśli chodzi o sporty walki, miał zaproponować nową umowę (...) Jestem chętny na taką walkę i sto procent pieniędzy przekazałbym na rehabilitację Marka Piotrowskiego, legendarnego kickboksera. Zróbmy z tego coś pozytywnego. Totalnie nie muszę brać za to kasy. Jedyną samolubną pobudką, dla której miałbym się z nim bić, jest fakt, że chętnie bym mu wp*****ł - powiedział Molak.
Zaznaczył również, że w klatce trzeba coś pokazać. Przypomniał, jak przed pierwszą walką trener Fabijańskiego zapowiadał go jako duży talent. Aktor uwierzył w te słowa, a jego kolega z branży zaprezentował się bardzo słabo i przegrał po 35 sekundach.
Obecnie Molak walczy głównie w boksie na galach, o których nie jest głośno. Jednak chętnie widziałby się po raz kolejny we freakfightach. Jeżeli nie uda mu się zawalczyć z Fabijańskim, to jest chętny na pojedynek z Krystianem "Świstakiem" Bajorem, który należy do federacji Clout MMA.
Przeczytaj także:
Obrzydliwe nagrania Popka. Sprawa trafiła do prokuratury